piątek, 24 sierpnia 2012
Hi .! ♫♪
Hi.! taak..dziś juz niestety nie zdąże dodać rozdziału , bo za 5 godzin wyjeżdżam , a jeszcze muszę spakować ostatnie rzeczy i wgl wszystko sprawdzić . Ale jednak jeśli się uwinę to dodam , ale nie obiecuje. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i donapisania. <3 xx
środa, 22 sierpnia 2012
Seventeen. ♫♪
Wcale nie Harry tylko Justin .
- a to ty..Justin zwalaj . - chłopak się zaśmiał , a ja go wyminęłam i poszłam do salonu .
- a wy co tu jeszcze chcecie .? - spytałam chłopaków.
- żebyś z nami szła.
- niema mowy , a po za tym jest was aż 6.! wystarczy wam . Ja ide na górę , Narka Skarby . - przytuliłam każdego i wyszłam po schodach popijając kawę . Wzięłam gitare i zagrałam parę piosenek . O 20:00 się wykąpałam , uczesałam w wysokiego koka , przebrałam w miętowe rurki , czarne trampki , szarą koszulkę z krótkim rekawkiem z czarnym napisem , wzięłam telefon i portfel po czym wyszłam do Starbucka po kawe. Była dopiero 21:00 i nie było jeszcze tak ciemno , więc szłam powoli . O tej porze nadal było dużo ludzi na ulicach w Londynie , ale w kawiarni naszczęście było ich znacznie mniej . Kupiłam sobie kawę karmelową i usiadłam przy wolnym stoliku przy oknie. Weszłam na twittera , dodałam kilka tweetów , poodpisywałam ludziom i followało mnie już ponad 5.000 osób. LOL . Po 20 minutach wyłączyłam portal i pijąc kawe patrzyłam w okno .
- Nikki.? Co ty tutaj robisz.? Sama..o tej porze .? - dosiadł sie do mojego stolika Justin.
- aam..no to co widac , a poza tym o to samo mogłabym spytać Ciebie .
- hahahhaa..potrzebowałem kawy , często tutaj przychodzisz.?
- jasne , praktycznie co wieczór , ale niezawsze mam czas. Kocham kawe i jak już zapewne zauważyłeś piję ją często .
- taak..też lubie kawę , ale nie w takich ilościach . Wiesz , że kawa jest nie zdrowa .?
- jasne , ale wisi mi to . - zaśmiałam się i po 20 minutach rozmowy Justin odprowadził mnie do domu .
- dzieki Justin , narazie. - przytuliliśmy się na pożegnanie i weszłam do domu . Już się nie kąpałam , bo zrobiłam to wcześniej tylko przebrałam się w piżamę i odrazu zasnęłam .
O 9:00 rano obudził mnie telefon .
- halooooo.?! - powiedzialam ledwo żywa.
- Cześć Nikki , wstawaj , jesteśmy u Ciebie za godzinę . - powiedział radosny Louis.
- co.?1 Po coo .? - wymamrotałam..czego oni znoowu chcą.?!
- jedziemy do studia nagrac piosenki z Justinem..pamiętasz.? - wchujaa..na śmierć zapomniałam.
- no jasne , że pamietam..Narka. - rozłaczyłam sie , wstałam z łóżka i w mgnieniu oka ruszyłam z ubraniami do łazienki . Wzięłam zimny prysznic , który natychmiastowo mnie orzeźwił i wróciłam do żywych . Przebrałam się w czarne rurki , białą bluzkę z czarnym napisem " I LOVE NY " i czarną , luźną bluzę z kapturem. Włosy rozpuściłam , postanowilam , że dziś się nie wymaluje i biorąc aparat i telefon zeszłam na dół w celu zrobienia sobie śniadania. Niestety nie było mi to dane , bo usłyszałam dzwonek do drzwi i kto to był.? No oczywiście , że 1D ..było ich słychać chyba na cały Londyn.
- Czeeeść.! - krzyknęli razem ,a ja odpowiedziałam tym samym , ubrałam czerwone trampki i wyszliśmy .
- gdzie Justin .? - spytał Horan , w sumie..też byłam ciekawa.
- spotkamy sie w studiu. - poinformował Liam i po 10 minutach byliśmy na miejscu . Chwile pogadaliśmy i chłopaki cos tam sobie śpiewali na rozgrzewkę . Po skończonej rozgrzewce przyszedł Justin .
* z perspektywy Harrego *
Skończyliśmy rozgrzewać głosy i do studia wszedł Bieber . Nicol odrazu się do niego uśmiechnęła co on odwzajemnił i przytulił dziewczynę , chwilę z nią pogadał i Nicolet pytała o coś taty , pokiwał głową na znak , że może i razem wyszli . No bez jaj . . kurwa on mi odbiera dziewczyne.!!
* z perspektywy Nicolet *
- hej piękna. - przytulił mnie na przywitanie.
- cześć Skarbie.
- możemy pogadać .? - spytał .
- jasne , ale nie tu . Chodź ze mną po kawę , bo przez chłopaków nic nie jadłam .
- okej .
- tato , idę z Justinem po kawę , zaraz przyjdziemy okej .? - zwróciłam się do taty.
- jasne - wyszlismy ze studia i pokierowaliśmy się do najbliższej kawiarni . Po dojściu na miejsce zamówiłam sobię kawę tą samą co zawsze , a chłopak cappucino .
- więc o czym chciałeś ze mną pogadać .? - spytałam patrząc wyczekująco na chłopaka..i wiecie co .? Ma prześliczne oczy .
- pamiętasz jak proponowałaś siebie , żebyś została moja stylistka i vizarzystką w trasie .?
- tak .
- więc jak spodobasz się mojemu menadżerowi..a wiem , że się spodobasz to pojedziesz ze mną w trasę - powiedział chłopak uśmiechając się szeroko .
- poważnie .?
- no tak..chyba , że niechcesz.?
- no chyba żartujesz.! Jasne , że chcę. Nie będę przynajmniej musiała patrzeć na tą chorą pogode i chodzić do szkoły . - powiedziałam uradowana .
- świetnie . A Twój tata Ci pozwoli . ?
- myślę , że tak . . najwyżej ucieknę i napiszę mu karteczkę . - zaśmiałam się .
- hahaha..robiłaś tak już .?
- jasne, ale nie tatowi tylko mamie . - zaśmialiśmy się i wyszliśmy z kawiarni , bo się już pewnie denerwują. Popijając kawy szliśmy do studia rozmawiając o trasie .
- jesteśmy - krzyknęłam i podeszłam do taty . - tato jest sprawa..poważna. . - popatrzyłam na chłopakow..boże..Harry wyglądał jakby mu mama zmarła , albo KOT.!
- jaka.? - spytał tata.
- no bo jak spodobam się menadżerowi Justina Biebera to pojadę z nim w trasę jako jego stylistka i vizarzystka . - popatrzyłam na Biebsa , który cały czas na mnie patrzył .
- kiedy jest ta trasa .?
- we wrześniu . . prosze mogę jechać.?! Błagaam.
- a co ze szkołą .?
- no , ale przecież jak sprzedam płytę ii..będę zarabiała jako stylistka Biebera to szkoła nie będzie mi potrzebna .
- sam niewiem .
- poczekaj tutaj chwilkę. - pobiegłam do pomieszczenia gdzie byli chłopcy i pociągnęłam Justina za rękę .
- Chodź tu szybko..mój tata się zastanawia i trzeba go namówić , bo ja niechcę iść do szkoły . - oznajmiłam i już byliśmy przy Paulu .
- prosimyy. - zrobiliśmy razem miny szczeniaczków i oparlismy nasze głowy o siebie .
- no dobrzee...ale żeby potem nie było na mnie - powiedział tata , a my go przytuliliśmy i wrócilismy do pomieszczenia gdzie była reszta.
- aaaaaa.! We wrześniu jadę z Justinem w trasę.! - krzyknęłam z radości , a im opadły kopary i prawie wyleciały oczy .
- co.?! Nie cieszycie się .?! Bo ja baardzo .
- a co z nami .? Jak my sobie bez Ciebie poradzimy .? - spytal Niall , a Liam go uderzył w głowę , dając mu tym samym znak , że powinien się cieszyć moim szczęściem .
- ojh Skarbiee..poradzisz sobie bezemnie..- przytuliłam go , a ten niechciał mnie puścić , więc dość długo tak staliśmy . - Justin.?
- no .?
- ile będzie trwała ta trasa.?
- cztery miesiące.
- serio.? Ale faza..widzisz Kochanie.? To tylko 4 miesiące . - nareszcie się ode mnie oderwał .
- tylko.?! - krzyknął Hazza.
- no tak , ale do czego ja Ci jestem potrzebna .?
- no niewiem..do różnych rzeczych , naprzykład takich jak .. rozmowa o 1:00 w nocy ?!
- masz mnie. - zaoferował się LOu.
- ale to nie to samo .
- są przecież jeszcze telefony , skejp i internet . Możesz do mnie dzwonić. - uśmiechnęłam sie do chłopaka.
- a tak wgl to czemu Ty jedziesz z nim w trase.? - spytal Malik .
- ah taak..jeszcze nie wiecie..- puściłam oczko do Justina. - jesteśmy razem i nie wytrzymamy tyle bez siebie . A chłopakom opadły kopary , a ja i Justin spojrzelismy na siebie i zaczęliśmy się śmiać .
- hahahhhaaa..żartuje.! Będe jego stylistką .
- już myślałem . . - zaczął Thomlinson .
- że .?
- że nie będę mógł mówić do Ciebie kochanie . - puścił mi oczko , a ja wywróciłam oczami i się zaśmiałam .
____________________________
OMomomomo..jest kolejny .; D
sorki ze tak pozno , ale niema czasu , bo wyjeżdżam na tydzien do Włoch 24.08 ii..ni będe dodawaała rodziałów bo nie będę miała tam neta , więc dodam dopiero taki dłuugi za jakieś dwa tygodnie..ale może dodam jeszcze jeden jutro ..zobaczymy .
Baj.<3
- a to ty..Justin zwalaj . - chłopak się zaśmiał , a ja go wyminęłam i poszłam do salonu .
- a wy co tu jeszcze chcecie .? - spytałam chłopaków.
- żebyś z nami szła.
- niema mowy , a po za tym jest was aż 6.! wystarczy wam . Ja ide na górę , Narka Skarby . - przytuliłam każdego i wyszłam po schodach popijając kawę . Wzięłam gitare i zagrałam parę piosenek . O 20:00 się wykąpałam , uczesałam w wysokiego koka , przebrałam w miętowe rurki , czarne trampki , szarą koszulkę z krótkim rekawkiem z czarnym napisem , wzięłam telefon i portfel po czym wyszłam do Starbucka po kawe. Była dopiero 21:00 i nie było jeszcze tak ciemno , więc szłam powoli . O tej porze nadal było dużo ludzi na ulicach w Londynie , ale w kawiarni naszczęście było ich znacznie mniej . Kupiłam sobie kawę karmelową i usiadłam przy wolnym stoliku przy oknie. Weszłam na twittera , dodałam kilka tweetów , poodpisywałam ludziom i followało mnie już ponad 5.000 osób. LOL . Po 20 minutach wyłączyłam portal i pijąc kawe patrzyłam w okno .
- Nikki.? Co ty tutaj robisz.? Sama..o tej porze .? - dosiadł sie do mojego stolika Justin.
- aam..no to co widac , a poza tym o to samo mogłabym spytać Ciebie .
- hahahhaa..potrzebowałem kawy , często tutaj przychodzisz.?
- jasne , praktycznie co wieczór , ale niezawsze mam czas. Kocham kawe i jak już zapewne zauważyłeś piję ją często .
- taak..też lubie kawę , ale nie w takich ilościach . Wiesz , że kawa jest nie zdrowa .?
- jasne , ale wisi mi to . - zaśmiałam się i po 20 minutach rozmowy Justin odprowadził mnie do domu .
- dzieki Justin , narazie. - przytuliliśmy się na pożegnanie i weszłam do domu . Już się nie kąpałam , bo zrobiłam to wcześniej tylko przebrałam się w piżamę i odrazu zasnęłam .
O 9:00 rano obudził mnie telefon .
- halooooo.?! - powiedzialam ledwo żywa.
- Cześć Nikki , wstawaj , jesteśmy u Ciebie za godzinę . - powiedział radosny Louis.
- co.?1 Po coo .? - wymamrotałam..czego oni znoowu chcą.?!
- jedziemy do studia nagrac piosenki z Justinem..pamiętasz.? - wchujaa..na śmierć zapomniałam.
- no jasne , że pamietam..Narka. - rozłaczyłam sie , wstałam z łóżka i w mgnieniu oka ruszyłam z ubraniami do łazienki . Wzięłam zimny prysznic , który natychmiastowo mnie orzeźwił i wróciłam do żywych . Przebrałam się w czarne rurki , białą bluzkę z czarnym napisem " I LOVE NY " i czarną , luźną bluzę z kapturem. Włosy rozpuściłam , postanowilam , że dziś się nie wymaluje i biorąc aparat i telefon zeszłam na dół w celu zrobienia sobie śniadania. Niestety nie było mi to dane , bo usłyszałam dzwonek do drzwi i kto to był.? No oczywiście , że 1D ..było ich słychać chyba na cały Londyn.
- Czeeeść.! - krzyknęli razem ,a ja odpowiedziałam tym samym , ubrałam czerwone trampki i wyszliśmy .
- gdzie Justin .? - spytał Horan , w sumie..też byłam ciekawa.
- spotkamy sie w studiu. - poinformował Liam i po 10 minutach byliśmy na miejscu . Chwile pogadaliśmy i chłopaki cos tam sobie śpiewali na rozgrzewkę . Po skończonej rozgrzewce przyszedł Justin .
* z perspektywy Harrego *
Skończyliśmy rozgrzewać głosy i do studia wszedł Bieber . Nicol odrazu się do niego uśmiechnęła co on odwzajemnił i przytulił dziewczynę , chwilę z nią pogadał i Nicolet pytała o coś taty , pokiwał głową na znak , że może i razem wyszli . No bez jaj . . kurwa on mi odbiera dziewczyne.!!
* z perspektywy Nicolet *
- hej piękna. - przytulił mnie na przywitanie.
- cześć Skarbie.
- możemy pogadać .? - spytał .
- jasne , ale nie tu . Chodź ze mną po kawę , bo przez chłopaków nic nie jadłam .
- okej .
- tato , idę z Justinem po kawę , zaraz przyjdziemy okej .? - zwróciłam się do taty.
- jasne - wyszlismy ze studia i pokierowaliśmy się do najbliższej kawiarni . Po dojściu na miejsce zamówiłam sobię kawę tą samą co zawsze , a chłopak cappucino .
- więc o czym chciałeś ze mną pogadać .? - spytałam patrząc wyczekująco na chłopaka..i wiecie co .? Ma prześliczne oczy .
- pamiętasz jak proponowałaś siebie , żebyś została moja stylistka i vizarzystką w trasie .?
- tak .
- więc jak spodobasz się mojemu menadżerowi..a wiem , że się spodobasz to pojedziesz ze mną w trasę - powiedział chłopak uśmiechając się szeroko .
- poważnie .?
- no tak..chyba , że niechcesz.?
- no chyba żartujesz.! Jasne , że chcę. Nie będę przynajmniej musiała patrzeć na tą chorą pogode i chodzić do szkoły . - powiedziałam uradowana .
- świetnie . A Twój tata Ci pozwoli . ?
- myślę , że tak . . najwyżej ucieknę i napiszę mu karteczkę . - zaśmiałam się .
- hahaha..robiłaś tak już .?
- jasne, ale nie tatowi tylko mamie . - zaśmialiśmy się i wyszliśmy z kawiarni , bo się już pewnie denerwują. Popijając kawy szliśmy do studia rozmawiając o trasie .
- jesteśmy - krzyknęłam i podeszłam do taty . - tato jest sprawa..poważna. . - popatrzyłam na chłopakow..boże..Harry wyglądał jakby mu mama zmarła , albo KOT.!
- jaka.? - spytał tata.
- no bo jak spodobam się menadżerowi Justina Biebera to pojadę z nim w trasę jako jego stylistka i vizarzystka . - popatrzyłam na Biebsa , który cały czas na mnie patrzył .
- kiedy jest ta trasa .?
- we wrześniu . . prosze mogę jechać.?! Błagaam.
- a co ze szkołą .?
- no , ale przecież jak sprzedam płytę ii..będę zarabiała jako stylistka Biebera to szkoła nie będzie mi potrzebna .
- sam niewiem .
- poczekaj tutaj chwilkę. - pobiegłam do pomieszczenia gdzie byli chłopcy i pociągnęłam Justina za rękę .
- Chodź tu szybko..mój tata się zastanawia i trzeba go namówić , bo ja niechcę iść do szkoły . - oznajmiłam i już byliśmy przy Paulu .
- prosimyy. - zrobiliśmy razem miny szczeniaczków i oparlismy nasze głowy o siebie .
- no dobrzee...ale żeby potem nie było na mnie - powiedział tata , a my go przytuliliśmy i wrócilismy do pomieszczenia gdzie była reszta.
- aaaaaa.! We wrześniu jadę z Justinem w trasę.! - krzyknęłam z radości , a im opadły kopary i prawie wyleciały oczy .
- co.?! Nie cieszycie się .?! Bo ja baardzo .
- a co z nami .? Jak my sobie bez Ciebie poradzimy .? - spytal Niall , a Liam go uderzył w głowę , dając mu tym samym znak , że powinien się cieszyć moim szczęściem .
- ojh Skarbiee..poradzisz sobie bezemnie..- przytuliłam go , a ten niechciał mnie puścić , więc dość długo tak staliśmy . - Justin.?
- no .?
- ile będzie trwała ta trasa.?
- cztery miesiące.
- serio.? Ale faza..widzisz Kochanie.? To tylko 4 miesiące . - nareszcie się ode mnie oderwał .
- tylko.?! - krzyknął Hazza.
- no tak , ale do czego ja Ci jestem potrzebna .?
- no niewiem..do różnych rzeczych , naprzykład takich jak .. rozmowa o 1:00 w nocy ?!
- masz mnie. - zaoferował się LOu.
- ale to nie to samo .
- są przecież jeszcze telefony , skejp i internet . Możesz do mnie dzwonić. - uśmiechnęłam sie do chłopaka.
- a tak wgl to czemu Ty jedziesz z nim w trase.? - spytal Malik .
- ah taak..jeszcze nie wiecie..- puściłam oczko do Justina. - jesteśmy razem i nie wytrzymamy tyle bez siebie . A chłopakom opadły kopary , a ja i Justin spojrzelismy na siebie i zaczęliśmy się śmiać .
- hahahhhaaa..żartuje.! Będe jego stylistką .
- już myślałem . . - zaczął Thomlinson .
- że .?
- że nie będę mógł mówić do Ciebie kochanie . - puścił mi oczko , a ja wywróciłam oczami i się zaśmiałam .
____________________________
OMomomomo..jest kolejny .; D
sorki ze tak pozno , ale niema czasu , bo wyjeżdżam na tydzien do Włoch 24.08 ii..ni będe dodawaała rodziałów bo nie będę miała tam neta , więc dodam dopiero taki dłuugi za jakieś dwa tygodnie..ale może dodam jeszcze jeden jutro ..zobaczymy .
Baj.<3
Sixteen , part two . ♫♪
Pożegnaliśmy sie z chłopakami i wyszliśmy , kiedrując sie do samochodu . Justin otworzył mi drzwi po czym udiadł na miejscu kierowcy i odjechał z piskiem opon.
- to kiedy macie pruby z 1D .? - spytałam .
- za dwa dni , przyjdziesz posłuchać .?
- jasne . Wezmę aparat i następne zdjęcia do koleckcji .
- następne .? Robiłaś już zdjęcia One Direction .?
- no tak i jeszcze Cher Lloyd.
- wow , jestem pod wrażeniem Twoich dokonań .
- wiesz , ja sie nie poddaje , jestem sobą i walcze o to co kocham . Zobaczysz , że jeszcze kiedyś sprzedam miliony płyt , usłyszysz o mnie dużo razy , a ja Cię odwiedze albo o Tobie wspomne i nagle przybyło Ci fanów bo sie ze mną spotykasz..hahahaha. - oboje sie zaśmialiśmy .
- no może z tym ostatnim przesadziłam , ale o reszcie mówie poważnie .
- nie wątpie . Dużo w życiu osiągniesz , pierwszy raz spotkałem tak wyjątkową dziewczyne jak Ty - uśmiechnął się do mnie tak czarująco , że aż się chyba zarumieniłam . . chwila,chwila..JA SIĘ ZARUMIENIŁAM.?! To nie możliwe.!
- dziękuje Ci . - posłałam mu ciepły uśmiech i już byliśmy pod moim domem .
- dzięki , narazie. - pożegnałam sie z chłopakiem i weszłam do domu , ale wcześniej jeszcze mu machając . Weszłam do domu i skierowałam się na górę , ale nie było mi to dane , bo tata z kuchni
sie darł gdzie ja byłam z kim i po co .? I czeu tak długo.!..masakraa..zgon na miejscu normalnie.-.-
- tatoo..jestem w jednym kawałku , Justin mnie podwiózł , byłam z chłopakami w wesołym miasteczku i świetnie sie z nimi bawiłam . Jakby coś mi się stało to nie odbierała bym telefonu . - jeszcze coś mu powiedziałam i sie pożegnałam...myśle ,że po tym kazaniu będzie mnie zrzędliwy . Po wieczornej toalecie położyłam się i miałam w głowie zupełną pustke. Z tej pustki wyrwał mnie dzwięk przychodzącej wiadomości . Wyświetlił się jakiś numer , więc otworzyłam wiadomośc i przeczytałam.
" Hej kochanie. ;) xx "
" Cześć Skarbie .? "
" hahahhaa..tu Justin . x " skąd on ma mój numer .?! nie dawałam mu przecież .
" skąd masz mój nr.telefonu , przecież Ci nie dawałam . "
" poprosiłem Louisa , żeby mi podał. : ) Co robisz. ? x "
" no wiesz..jeżdże po tęczy na moim tęczowym jednorożcu i wpierdalam żelki , a Ty .? xx "
" to samo . Wiesz , że nawet Cię widze .? Popatrz przed siebie . xD xx "
" oo..widze Cię . . ile Ty masz żelków , podzielisz się .? ; D x "
" Jasne , poczekaj tylko do Ciebie podjade i przesypie z mojego tęczowego garnka .; * x "
Pisaliśmy tak jeszcze bardzo długo , poszłam spać dopiero o 4 nad ranem .
O 14:00 obudziła mnie głucha cisza..jakim cudem.?! Może dlatego , że zawsze na dole słyszałam tate , ale tym razem nic..ciicho . Wzięłam telefon i wyglądając jak siedem nieszczęść zeszłam na dół w kierunku kuchni . Podeszłam do lodówki i przeczytałam mała karteczke " Musiałem coś załatwić , będe późno . Tata x " Aha..spoko,czyli wolna chata. Czas na Eska TV time. Rozłożyłam się na kanapie i właczyłam muzyczny program i skupiłam się na oglądaniu teledysków. O 16:00 ktos zakłócił mój spokój o dzwonił do drzwi . Otworzyłam i w myślach przeklinałam , że podeszłam do drzwi , bo stali w nich 1D I Justin . Kurwa.-.-
- Siema , co chcecie .? - wpuściłam ich do środka .
- Hej . - odpowiedzieli churem . - idziesz z nami do galerii . - oznajmił Louis , a ja zaczęłam się śmiać
- hahahaa..chyba was dupy bolą . Nigdzie się nie ruszam , a poza tym jestem w pidżamie i wyglądam jak 7 nieszczęść .
- idziesz.
- nie , ale wy możecie iśc , jest Was aż 6 ..wystarczy . Siedzieliśmy teraz na kanapie .
- kupisz sobie traampki . - zachęcił mnie Niall .
- niee..narazie nie są mi potrzebne..znaczy są , ale dziś mi sie niechce iść .
- i reszte dnia będziesz siedziała na tej kanapie .? - spytał Justin .
- no jasne. - odpowiedziałam z uśmiechem . - niecche mi się nic..nie chciało mi sie nawet zrobić śniadania..ja nawet po pilota nie sięgne , bo spadł mi na ziemię. - powiedziałam i popatrzyłam na nich.
- NIC NIE JADŁAŚ.?! - wydarł sie Niall . - ja bym umarł .
|- no , ale jakby Ci się niechciało tak jak mii. . o mam prośbę . - zaczęłam - zróbcie mi kawe.. proszee.
- a pójdziesz z nami .?
- nie.
- więc nie ma kawy . - odpowiedział stanowczo Liam .
- ugh..sama sobie zrobię. - ominęłam ich i weszłam do kuchni . Wyciągnęłam kawe , cukier i mleczko . Gorącą wodą zalałam kawe i dolałam mleczko , po czym delikatnie posłodziłam . Następnie wyjęłam z szuflatki żelki , ale poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tyłu .
- Harry zwalaj . - powiedziałam i sie odwróciłam , a tam .? Wcale nie Harry , tylko . .
- to kiedy macie pruby z 1D .? - spytałam .
- za dwa dni , przyjdziesz posłuchać .?
- jasne . Wezmę aparat i następne zdjęcia do koleckcji .
- następne .? Robiłaś już zdjęcia One Direction .?
- no tak i jeszcze Cher Lloyd.
- wow , jestem pod wrażeniem Twoich dokonań .
- wiesz , ja sie nie poddaje , jestem sobą i walcze o to co kocham . Zobaczysz , że jeszcze kiedyś sprzedam miliony płyt , usłyszysz o mnie dużo razy , a ja Cię odwiedze albo o Tobie wspomne i nagle przybyło Ci fanów bo sie ze mną spotykasz..hahahaha. - oboje sie zaśmialiśmy .
- no może z tym ostatnim przesadziłam , ale o reszcie mówie poważnie .
- nie wątpie . Dużo w życiu osiągniesz , pierwszy raz spotkałem tak wyjątkową dziewczyne jak Ty - uśmiechnął się do mnie tak czarująco , że aż się chyba zarumieniłam . . chwila,chwila..JA SIĘ ZARUMIENIŁAM.?! To nie możliwe.!
- dziękuje Ci . - posłałam mu ciepły uśmiech i już byliśmy pod moim domem .
- dzięki , narazie. - pożegnałam sie z chłopakiem i weszłam do domu , ale wcześniej jeszcze mu machając . Weszłam do domu i skierowałam się na górę , ale nie było mi to dane , bo tata z kuchni
sie darł gdzie ja byłam z kim i po co .? I czeu tak długo.!..masakraa..zgon na miejscu normalnie.-.-
- tatoo..jestem w jednym kawałku , Justin mnie podwiózł , byłam z chłopakami w wesołym miasteczku i świetnie sie z nimi bawiłam . Jakby coś mi się stało to nie odbierała bym telefonu . - jeszcze coś mu powiedziałam i sie pożegnałam...myśle ,że po tym kazaniu będzie mnie zrzędliwy . Po wieczornej toalecie położyłam się i miałam w głowie zupełną pustke. Z tej pustki wyrwał mnie dzwięk przychodzącej wiadomości . Wyświetlił się jakiś numer , więc otworzyłam wiadomośc i przeczytałam.
" Hej kochanie. ;) xx "
" Cześć Skarbie .? "
" hahahhaa..tu Justin . x " skąd on ma mój numer .?! nie dawałam mu przecież .
" skąd masz mój nr.telefonu , przecież Ci nie dawałam . "
" poprosiłem Louisa , żeby mi podał. : ) Co robisz. ? x "
" no wiesz..jeżdże po tęczy na moim tęczowym jednorożcu i wpierdalam żelki , a Ty .? xx "
" to samo . Wiesz , że nawet Cię widze .? Popatrz przed siebie . xD xx "
" oo..widze Cię . . ile Ty masz żelków , podzielisz się .? ; D x "
" Jasne , poczekaj tylko do Ciebie podjade i przesypie z mojego tęczowego garnka .; * x "
Pisaliśmy tak jeszcze bardzo długo , poszłam spać dopiero o 4 nad ranem .
O 14:00 obudziła mnie głucha cisza..jakim cudem.?! Może dlatego , że zawsze na dole słyszałam tate , ale tym razem nic..ciicho . Wzięłam telefon i wyglądając jak siedem nieszczęść zeszłam na dół w kierunku kuchni . Podeszłam do lodówki i przeczytałam mała karteczke " Musiałem coś załatwić , będe późno . Tata x " Aha..spoko,czyli wolna chata. Czas na Eska TV time. Rozłożyłam się na kanapie i właczyłam muzyczny program i skupiłam się na oglądaniu teledysków. O 16:00 ktos zakłócił mój spokój o dzwonił do drzwi . Otworzyłam i w myślach przeklinałam , że podeszłam do drzwi , bo stali w nich 1D I Justin . Kurwa.-.-
- Siema , co chcecie .? - wpuściłam ich do środka .
- Hej . - odpowiedzieli churem . - idziesz z nami do galerii . - oznajmił Louis , a ja zaczęłam się śmiać
- hahahaa..chyba was dupy bolą . Nigdzie się nie ruszam , a poza tym jestem w pidżamie i wyglądam jak 7 nieszczęść .
- idziesz.
- nie , ale wy możecie iśc , jest Was aż 6 ..wystarczy . Siedzieliśmy teraz na kanapie .
- kupisz sobie traampki . - zachęcił mnie Niall .
- niee..narazie nie są mi potrzebne..znaczy są , ale dziś mi sie niechce iść .
- i reszte dnia będziesz siedziała na tej kanapie .? - spytał Justin .
- no jasne. - odpowiedziałam z uśmiechem . - niecche mi się nic..nie chciało mi sie nawet zrobić śniadania..ja nawet po pilota nie sięgne , bo spadł mi na ziemię. - powiedziałam i popatrzyłam na nich.
- NIC NIE JADŁAŚ.?! - wydarł sie Niall . - ja bym umarł .
|- no , ale jakby Ci się niechciało tak jak mii. . o mam prośbę . - zaczęłam - zróbcie mi kawe.. proszee.
- a pójdziesz z nami .?
- nie.
- więc nie ma kawy . - odpowiedział stanowczo Liam .
- ugh..sama sobie zrobię. - ominęłam ich i weszłam do kuchni . Wyciągnęłam kawe , cukier i mleczko . Gorącą wodą zalałam kawe i dolałam mleczko , po czym delikatnie posłodziłam . Następnie wyjęłam z szuflatki żelki , ale poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tyłu .
- Harry zwalaj . - powiedziałam i sie odwróciłam , a tam .? Wcale nie Harry , tylko . .
wtorek, 21 sierpnia 2012
Sixteen . ♫♪
- gotowi na podbój wesołego miasteczka .?! - krzyknęłam na wejściu i zaraz wszyscy znaleźli sie przy aucie Harrego . Było na 7 osób więc prawie . W trakcie drogi gadaliśmy , śmialiśmy się i śpiewaliśmy piosenki z radia . Tylko Hazza był jakiś taki..cichy , no ale nei ważne , potem z nim pogadam może . O 15:00 byliśy na miejscu .
- ja ide na rolecoaster , idziecie ze mna .? - spytałam pełna energii .
- niee..ja sie boje. - odparł Niall i Zayn .
- nie wydaje się to bezpieczne . - oznajmił Liam .
- a ja pójde. - nakręcił sie Louis.
- ja tez z Toba pójde - zaoferował się Justin >
- może być fajnie. - stwierdził Harry i poszliśmy na kolejke , a reszta na auta .Kupiliśmy bilety , wsiedliśmy i ruszyliśmy .Było naprawde zajebiście . Po przejażdżce wszyscy razem poszliśmy strzelać do celu . Ja zdobyłam średniego misia , Niall , Harry i Liam małe , a Zayn i Justin wielkiee.
- prosze - wręczył mi misia Justin , tak uroczo się przy tym uśmiechając .
- to dla mnie.? Serio .? - byłam zaskoczona..JB daje mi misia..no nie moge. xD
- no tak. - wzięłam misia , podziękowałam i poslziśmy na koło młyńskie . Potem na jakieś inne rzeczy świetnie sie z nimi bawiłam , naprawde i o 20:00 pojechaliśmy do jakiejś restauracji . Ja wzięłam tylko kawe karmelową , a chłopaki jakieś dania . Po zjedzonej kolacji jeszcze troche pogadaliśmy i pojechaliśmy jeszcze do chłopców. Włączyliśmy jakiś film i usiadłam na środku kanapy , a Niall i Liam poszli do kuchni po żarcie .
- ja chce siedzieć koło Nikki .! - krzyknął Louis.
- hahhhaa..no to chodź tu kochanie. - poklepałam miejsce obok siebie .
- ja tez.! - oznajmił Justin.
- i ja.! - krzyknął Harry . Japierdole , co sie tu dzieje.?
- ale jest jeszcze tylko jedno miejsce , wiec wy sobie usiądziecie razem , a ja na fotelu .- Powiedzialam i wstałam .
- ide po kawe.! - krzyknął Zayn .
- ide z Tobą.! - odkrzyknęłam i nie miałam tutaj kurtki wiec się czyjejś pożyczyłam i weszłam do salonu w celu dowiedzenia sie czyja to kurtka
- to maja. - oznajmil ze smilem Justin .
- dzięki , że moge się pożyczyć. - walłam banana w jego strone i wyszłam razem z Zaynem . Szliśmy spacerkiem i gadaliśmy o wszystkim . W kawiarni kupiliśmy sobie kawy i usiedliśmy przy stoliku . Była 22:37 wiec chwile posiedzielismy tam i o 23:00 ruszyliśmy w kierunku domu . Nie spieszyło nam się , bo nie bardzo nam sie chcialo ogladac ten film . Podchodząc pod dom , nie weszlismy do środka tylko usiedliśmy na schodach . Po chwili zadzwonił mój telefon .
- co .?
- gdzie jesteście .? - spytał Harry .
- na schodach .
- to czemu nie wchodzicie .?
- bo nam sie niechce .? Potem przyjdziemy , Baj . - rozłączyłam się , ale nie zdązyłam schować telefonu , bo zadzwonił ponownie .
- cześć tato .
- cześc córeczko , gdzie jesteś .?
- u chłopaków.
- to przyjedź do domu .
- okeeje. - ppowiedziałam niechętnie , rozłaczyłam się i z Mulatem weszliśmy do środka .
- dzięki za kurtke Skarbie. - powiedziałam do Justina oddając mu ją .
- niema sprawy . - uśmiechnął sie , aja przeszłam do sedna.
- zawiezie mnie ktoś do domu .? czy mam zdac sie na moje nogi .? - spytalam .
- ja Cie podwioze bo i tak musze już jechać .
____________________
Jade na spotkanie wiec kolejny rozdział moze dodam wieczorkiem . Baj .<3
- ja ide na rolecoaster , idziecie ze mna .? - spytałam pełna energii .
- niee..ja sie boje. - odparł Niall i Zayn .
- nie wydaje się to bezpieczne . - oznajmił Liam .
- a ja pójde. - nakręcił sie Louis.
- ja tez z Toba pójde - zaoferował się Justin >
- może być fajnie. - stwierdził Harry i poszliśmy na kolejke , a reszta na auta .Kupiliśmy bilety , wsiedliśmy i ruszyliśmy .Było naprawde zajebiście . Po przejażdżce wszyscy razem poszliśmy strzelać do celu . Ja zdobyłam średniego misia , Niall , Harry i Liam małe , a Zayn i Justin wielkiee.
- prosze - wręczył mi misia Justin , tak uroczo się przy tym uśmiechając .
- to dla mnie.? Serio .? - byłam zaskoczona..JB daje mi misia..no nie moge. xD
- no tak. - wzięłam misia , podziękowałam i poslziśmy na koło młyńskie . Potem na jakieś inne rzeczy świetnie sie z nimi bawiłam , naprawde i o 20:00 pojechaliśmy do jakiejś restauracji . Ja wzięłam tylko kawe karmelową , a chłopaki jakieś dania . Po zjedzonej kolacji jeszcze troche pogadaliśmy i pojechaliśmy jeszcze do chłopców. Włączyliśmy jakiś film i usiadłam na środku kanapy , a Niall i Liam poszli do kuchni po żarcie .
- ja chce siedzieć koło Nikki .! - krzyknął Louis.
- hahhhaa..no to chodź tu kochanie. - poklepałam miejsce obok siebie .
- ja tez.! - oznajmił Justin.
- i ja.! - krzyknął Harry . Japierdole , co sie tu dzieje.?
- ale jest jeszcze tylko jedno miejsce , wiec wy sobie usiądziecie razem , a ja na fotelu .- Powiedzialam i wstałam .
- ide po kawe.! - krzyknął Zayn .
- ide z Tobą.! - odkrzyknęłam i nie miałam tutaj kurtki wiec się czyjejś pożyczyłam i weszłam do salonu w celu dowiedzenia sie czyja to kurtka
- to maja. - oznajmil ze smilem Justin .
- dzięki , że moge się pożyczyć. - walłam banana w jego strone i wyszłam razem z Zaynem . Szliśmy spacerkiem i gadaliśmy o wszystkim . W kawiarni kupiliśmy sobie kawy i usiedliśmy przy stoliku . Była 22:37 wiec chwile posiedzielismy tam i o 23:00 ruszyliśmy w kierunku domu . Nie spieszyło nam się , bo nie bardzo nam sie chcialo ogladac ten film . Podchodząc pod dom , nie weszlismy do środka tylko usiedliśmy na schodach . Po chwili zadzwonił mój telefon .
- co .?
- gdzie jesteście .? - spytał Harry .
- na schodach .
- to czemu nie wchodzicie .?
- bo nam sie niechce .? Potem przyjdziemy , Baj . - rozłączyłam się , ale nie zdązyłam schować telefonu , bo zadzwonił ponownie .
- cześć tato .
- cześc córeczko , gdzie jesteś .?
- u chłopaków.
- to przyjedź do domu .
- okeeje. - ppowiedziałam niechętnie , rozłaczyłam się i z Mulatem weszliśmy do środka .
- dzięki za kurtke Skarbie. - powiedziałam do Justina oddając mu ją .
- niema sprawy . - uśmiechnął sie , aja przeszłam do sedna.
- zawiezie mnie ktoś do domu .? czy mam zdac sie na moje nogi .? - spytalam .
- ja Cie podwioze bo i tak musze już jechać .
____________________
Jade na spotkanie wiec kolejny rozdział moze dodam wieczorkiem . Baj .<3
poniedziałek, 20 sierpnia 2012
Fiveteen . ♫♪
- czyżby szykował sie nowy związek .? -Louis poruszał śmiesznie brwiami .
- niee..chlopaki mam proośbe.
- nom .?
- zróbcie mi kawe , bo nie moge się ruszyć. - wskazałam na chłopaka który mnie obejmuje . Oni sie zaśmiali i polecieli do kuchni , ale wcześniej obudził sie Horan i poprosił o kanapki . Po 20 minutach chłopcy wrócili , ja delektowałam sie kawą , Horan i Lou kanapkami , a Zayn kakaem . Włączyliśmy Eska TV i leciała właśnie piosenka " Summer Paradise " , wiec sobie pod nosem podśpiewywałam , a nastepnie lecia " Boyfriend " , wiec Horan pogłośnił i razem zaczęliśmy śpiewac na głos . Już po chwili JB sie obudził i się śmiał , reszta równiez sie obudziła przez nasze jęki .
- ślicznie śpiewasz. - uśmiechnął się uroczo patrzac na mnie.
- Ty lepiej , wiec nam pomóż - odwzajemniłam uśmiech i chciałam wstac , ale chłopak nadal mnie blokował. - eem..Skarbie...możesz mnie juz puścić .
- dobrze kochanie. - puścił mi oczko , a ja teatralnie przewróciłam oczami i się zaśmiałam . Zaśpiewaliśmy piosenke , poczym każdy przebrał sie we wczorajsze ciuchy , ale ja musiałam jechac do domu . Tylko teraz pytanie kto mnie zawiezie. ?
- ei , Skarby wiecie jak ja was baardzo kocham , nje.? - uśmiechnęłam się uroczo do każdego , po czym chłopaki sie zaśmiali.
- czego chcesz.? - powiedział Harry .
- zeby ktoś z was podwiózł mnie do domu .? - zrobiłam minke słodkiego psiaczka
- ja Cie zawioze. - zaoferowal sie Harry , Justin i Louis.
- na przyszlośc będe wiedziala kto jest chętny . - zaśmiałam sie .
- może pojade z Justinem bo nie jechałam jeszcze jego autem . - powiedziałam i wszyscy byli zgodni wiec takze luz.
- moge prowadzic.? - spytałam Biebsa.
- nie.! - krzyknął Liam .
- czemu .? - spytałam z wyrzutem .
- bo nie masz prawka..
- no i co , ale przeciez dobrze jezdzee..
- nie mozesz i koniec..Justin ona ma nie prowadzic.- popatrzyl na chlopaka , aten pokiwal glowa.
- ugh..chodź . - pociągnęłam Justina do auta ..jakie ZAJEBISTE.! *.* wsiedliśmy i ruszyliśmy do mojego domu .
- i tak kiedyś poprowadze to auto , a Liam niech sie jebie . - powiedziałam z wyrzutem ,na co JB sie zaśmiał . Po 15 minutach byliśmy już pod moim domem .
- chodź do środka..jest tam tylko mój tata . - zaprosiłam go do środka i jak byliśmy juz w środku ja poszłam się szybko przebrac i uczesac , a chłopak do kuchni gdzie był moj tata . Ubrałam Czarne rurki , czerwone trampki , blado czerwoną bluze ubieraną przez glowe i podwinęłam sobie rękawy . Wlosy związałam sobie w koński ogon , wzięłam telefon i zeszłam na dól , po czym razem z chlopakiem udaliśmy sie do auta i do chłopaków .
- powiedz mi . . masz chłopaka albo kogoś na oku .? - spytal nagle Justin .
- hahaha..skąd to pytanie .? Jasne , że niemam i nikogo niemam na oku . A jak z Tb .?
- wiesz , dziewczyny niemam , ale podoba mi sie jedna.
- ii.? kiedy masz zamiar jej powiedzieć co czujesz .?
- nie mam pojęcia. - zaśmiał się - jak myślisz co mógłbym dla niej przygotowac.?
- OMG , a jaka ona jest .?
- wyjątkowa.
- uhuhuhuhuhu..to ześ mi powiedział.
- no , a tobie co by się podobało .?
- hmm..myśle , że coś naturalnego , nienawidze eleganckich strojów..preferuje raczej luźne i stylowe.
- ja tak samo , a jak mam iśc na gale to garnitur jest obowiązkowy, czuje sie w nim tragicznie.
-taak..rozumiem Cie , kiedyś przegrałam zakład i musiałam cały dzień chodzić w białej koszuli , garniturze i czarnym krawacie..hahhhaa.
- miałaś świetne dzieciństwo . - popatrzył na mnie , a mi mina zrzedła.
- taa..zdziwiłbyś sie ..
- co jest .? - chyba troche posmutniał .
- niee..nic , wszystko w porządku .
- napewno .?
- tak,. - wysiliłam sie na uśmiech i już byliśmy pod domem 1D .
______________________________
Fuck.! jutro , albo pojutrze postaram sie dac bardzo długi rozdzial , ale teraz ..kurcze niedam rady , bo brak czasu .; x
Branoc.<3
- niee..chlopaki mam proośbe.
- nom .?
- zróbcie mi kawe , bo nie moge się ruszyć. - wskazałam na chłopaka który mnie obejmuje . Oni sie zaśmiali i polecieli do kuchni , ale wcześniej obudził sie Horan i poprosił o kanapki . Po 20 minutach chłopcy wrócili , ja delektowałam sie kawą , Horan i Lou kanapkami , a Zayn kakaem . Włączyliśmy Eska TV i leciała właśnie piosenka " Summer Paradise " , wiec sobie pod nosem podśpiewywałam , a nastepnie lecia " Boyfriend " , wiec Horan pogłośnił i razem zaczęliśmy śpiewac na głos . Już po chwili JB sie obudził i się śmiał , reszta równiez sie obudziła przez nasze jęki .
- ślicznie śpiewasz. - uśmiechnął się uroczo patrzac na mnie.
- Ty lepiej , wiec nam pomóż - odwzajemniłam uśmiech i chciałam wstac , ale chłopak nadal mnie blokował. - eem..Skarbie...możesz mnie juz puścić .
- dobrze kochanie. - puścił mi oczko , a ja teatralnie przewróciłam oczami i się zaśmiałam . Zaśpiewaliśmy piosenke , poczym każdy przebrał sie we wczorajsze ciuchy , ale ja musiałam jechac do domu . Tylko teraz pytanie kto mnie zawiezie. ?
- ei , Skarby wiecie jak ja was baardzo kocham , nje.? - uśmiechnęłam się uroczo do każdego , po czym chłopaki sie zaśmiali.
- czego chcesz.? - powiedział Harry .
- zeby ktoś z was podwiózł mnie do domu .? - zrobiłam minke słodkiego psiaczka
- ja Cie zawioze. - zaoferowal sie Harry , Justin i Louis.
- na przyszlośc będe wiedziala kto jest chętny . - zaśmiałam sie .
- może pojade z Justinem bo nie jechałam jeszcze jego autem . - powiedziałam i wszyscy byli zgodni wiec takze luz.
- moge prowadzic.? - spytałam Biebsa.
- nie.! - krzyknął Liam .
- czemu .? - spytałam z wyrzutem .
- bo nie masz prawka..
- no i co , ale przeciez dobrze jezdzee..
- nie mozesz i koniec..Justin ona ma nie prowadzic.- popatrzyl na chlopaka , aten pokiwal glowa.
- ugh..chodź . - pociągnęłam Justina do auta ..jakie ZAJEBISTE.! *.* wsiedliśmy i ruszyliśmy do mojego domu .
- i tak kiedyś poprowadze to auto , a Liam niech sie jebie . - powiedziałam z wyrzutem ,na co JB sie zaśmiał . Po 15 minutach byliśmy już pod moim domem .
- chodź do środka..jest tam tylko mój tata . - zaprosiłam go do środka i jak byliśmy juz w środku ja poszłam się szybko przebrac i uczesac , a chłopak do kuchni gdzie był moj tata . Ubrałam Czarne rurki , czerwone trampki , blado czerwoną bluze ubieraną przez glowe i podwinęłam sobie rękawy . Wlosy związałam sobie w koński ogon , wzięłam telefon i zeszłam na dól , po czym razem z chlopakiem udaliśmy sie do auta i do chłopaków .
- powiedz mi . . masz chłopaka albo kogoś na oku .? - spytal nagle Justin .
- hahaha..skąd to pytanie .? Jasne , że niemam i nikogo niemam na oku . A jak z Tb .?
- wiesz , dziewczyny niemam , ale podoba mi sie jedna.
- ii.? kiedy masz zamiar jej powiedzieć co czujesz .?
- nie mam pojęcia. - zaśmiał się - jak myślisz co mógłbym dla niej przygotowac.?
- OMG , a jaka ona jest .?
- wyjątkowa.
- uhuhuhuhuhu..to ześ mi powiedział.
- no , a tobie co by się podobało .?
- hmm..myśle , że coś naturalnego , nienawidze eleganckich strojów..preferuje raczej luźne i stylowe.
- ja tak samo , a jak mam iśc na gale to garnitur jest obowiązkowy, czuje sie w nim tragicznie.
-taak..rozumiem Cie , kiedyś przegrałam zakład i musiałam cały dzień chodzić w białej koszuli , garniturze i czarnym krawacie..hahhhaa.
- miałaś świetne dzieciństwo . - popatrzył na mnie , a mi mina zrzedła.
- taa..zdziwiłbyś sie ..
- co jest .? - chyba troche posmutniał .
- niee..nic , wszystko w porządku .
- napewno .?
- tak,. - wysiliłam sie na uśmiech i już byliśmy pod domem 1D .
______________________________
Fuck.! jutro , albo pojutrze postaram sie dac bardzo długi rozdzial , ale teraz ..kurcze niedam rady , bo brak czasu .; x
Branoc.<3
niedziela, 19 sierpnia 2012
Fourteen . ♫♪
Niechce sie rozczulac , rozmarzać czy coś , ale czułam sie tak bezpiecznie . W połowie drugiego filmu zasnęłam w objęciach Justina.
* z perspektywy Harrego *
Skończyliśmy oglądać drugi horror i Louis właczał kolejny .
- ei , patrzcie jak oni słodko razem wyglądają . - powiedział Thomlinson i wskazał na kanape na której była Nicolet w objęciach Justina. Ona miała głowe na jego ramieniu , a on policzkiem opierał się o jej głowe . Myślałem , że rozdupce dom . To co czułem było nie do opisania..niby nie jesteśmy razem , ale jednak coś do niej czuje i to nie jest tylko przyjaźń . Tylko , że boje się jej tego powiedzieć . Niechce zniszczyć naszej przyjaźni , ale też niechce być tylko jej przyjacielem . Z grobową miną oglądałem nastepny film , a Nikki , Justin i Horan już spali . Po filmie sam zasnąłem .
* z perspektywy Nicolet *
Obudziłam się na kanapie..niby kanapa , a jednak bardzo wygodna. Chciałam wstać , ale coś mi nie dało i przytrzymywało..spojrzałam w bok i okazało się , że to ' coś ' to ręka Biebera. Nie chciałam go budzić , więc czekałam aż wstanie . Nie było mi źle..wrecz przeciwnie , wygodną ma ręke..mwhahahha. Rozglądnęłam sie po pokoju i wszędzie był rozsypany popcorn .Louis i Zayn już nie spali .
- chłopaki . - powiedziałam po cichu . - która godzina.?
- dokładnie jeest . . - zaczął Louis i sprawdził w telefonie - 13:57
- jak sie spało .? - spytał Mulat .
- wygodnie. - wyszczerzyłam się , na co sie zaśmiali .
- czyżby szykował się nowy związek .?
_____________________
CDN . . zaa..jakąś godzinke. <3 bo teraz chce cos dodać , ale nie moge tego skończyć , bo musze pozałatwiać różne sprawy na kompie , więc przepraszam i za godzinke dodam neksta.<3
* z perspektywy Harrego *
Skończyliśmy oglądać drugi horror i Louis właczał kolejny .
- ei , patrzcie jak oni słodko razem wyglądają . - powiedział Thomlinson i wskazał na kanape na której była Nicolet w objęciach Justina. Ona miała głowe na jego ramieniu , a on policzkiem opierał się o jej głowe . Myślałem , że rozdupce dom . To co czułem było nie do opisania..niby nie jesteśmy razem , ale jednak coś do niej czuje i to nie jest tylko przyjaźń . Tylko , że boje się jej tego powiedzieć . Niechce zniszczyć naszej przyjaźni , ale też niechce być tylko jej przyjacielem . Z grobową miną oglądałem nastepny film , a Nikki , Justin i Horan już spali . Po filmie sam zasnąłem .
* z perspektywy Nicolet *
Obudziłam się na kanapie..niby kanapa , a jednak bardzo wygodna. Chciałam wstać , ale coś mi nie dało i przytrzymywało..spojrzałam w bok i okazało się , że to ' coś ' to ręka Biebera. Nie chciałam go budzić , więc czekałam aż wstanie . Nie było mi źle..wrecz przeciwnie , wygodną ma ręke..mwhahahha. Rozglądnęłam sie po pokoju i wszędzie był rozsypany popcorn .Louis i Zayn już nie spali .
- chłopaki . - powiedziałam po cichu . - która godzina.?
- dokładnie jeest . . - zaczął Louis i sprawdził w telefonie - 13:57
- jak sie spało .? - spytał Mulat .
- wygodnie. - wyszczerzyłam się , na co sie zaśmiali .
- czyżby szykował się nowy związek .?
_____________________
CDN . . zaa..jakąś godzinke. <3 bo teraz chce cos dodać , ale nie moge tego skończyć , bo musze pozałatwiać różne sprawy na kompie , więc przepraszam i za godzinke dodam neksta.<3
sobota, 18 sierpnia 2012
Thirteen . ♫♪
- Prawda .
- czy podoba Ci się teraz jakaś dziewczyna .?
- tak . - bez namysłu odpowiedział i pokręcił butelką . Wypadło na Liama .
- prawda , czy wyzwanie .?
- prawda .
- ile miałeś wcześniej dziewczyn .
- nie pamietam . - odpowiedzial i sie zasmial. Nastepny byl Niall .
- prawda czy wyzwanie .?
- prawda .
- no co wyy..wszyscy prawda.?! - oburzyłam się .
- no. - odpowiedzial wyszczerzony Zayn .
- więc.czy kochasz Justina Biebera .?
- tak . -odpowiedział chłopak na co wszyscy sie zasmiali . Tym razem wypadło na Biebsa .
- prawda czy . .
- wyzwanie . - odpowiedział stanowczo .
- no nareeszcie.! - krzyknęłam zadowolona i podniosłam ręce do góry - moja kreew. - dodałam i uśmiechnęłam się do piosenkarza , który siedział obok mnie . On odwzajemnił , a Niall wymyślał już zadanie .
- pocałuj Nicol . - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem , a ja wyplułam żelka , którego miałam w buzi .
- what the fuck.!? czy ja ucierpie . ? - pytałam .
- hahhahaa..oj no przestaań..to tylko jeden całuus. - uspokoil.? mnie Louis.
- ale nie tuu . - wskazał policzek - tylko TU.! - wskazał usta blondyn . Zmroziłam go wzrokiem i spojrzałam na przybitego.?! Hazze. A chuj..nie może być zazdorsny to tylko moja zryta baniaa.Justin przybliżył się do mnie , tak że czułam jego oddech na moich ustach po czym delikatnie mnie pocałował . . ale to wyglądało jakby tego chciał .
- No to teraz ja kręce . - pokręcił JB i wypadło na Lou
- wyzwanie. - odrazu odpowiedział chłopak.
- no dobra , więc wyjdź na ulice i pocałuj dwie pierwsze osoby , które spotkasz.
- hahahhaa..to będzie dobre , musze to zobaczyć . - zaśmiałam się i wyszłam za Louisem . Pierwszą osobą była jakaś laska , która po buziaku dała Panu Marchewce splaszczaka w morde , ja i Bieber tak się śmialismy , że chyba pół miasta obudziliśmy . Drugą osobą zaś był stary , siwy pan..hahahaha. Zrobiłam zdjęcia swoim telefonem,a potem pokazałam Thomlisonowi i chłopakom..wszyscy się lali . teraz kręciła Marcheewa i wypadło na Stylesa.
* z perspektywy Louisa *
Kręciłem butelką i wypadło na mojego Harrego .
- prawda czy wyzwanie .?
- wyzwanie. - odparł ze smilem . Wiedziałem , jak bardzo podoba mu sie Nicol , więc dałem mu takie wyzwanie jak Horan Biebsowi .
- pocałuj Nikki w usta. - powiedziałem cwaniacko uśmiechając się do Nik , a ona jakby jej wzrok zabiłaj daawno bym nie żył .
* z perspektywy Nicolet *
Co kurwa.?!
- znowuu.?!- wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam na Louisa coś typu " OHH..POWAŻNIE.?! ARE YOU FUCKING KINING ME.?! "
- noo..wyzwanie to wyzwanie .
- eehhh..jeszcze sie policzymy Kochany . - pogroziłam mu paluchem .
- no dawaj Harry . - pogonil go Zayn . Loczo podszedł do mnie ja wstałam i sie pocałowaliśmy . Ale nie tak byle jak , tylko tak bardziej ..z czułością.?! kurwa albo oni...ale to raczej niee , poprostu to jest moja zryta baniaa. Następny był Zayn .
- prawda czy wyzwanie .?
- wyzwaanie.
- tak trzymaj Malik . - pochwaliłam go .
- idź na ulice i oddaj swoje dwa lusterka obcym osobom .
- aaa...tylko nie too.! moje lusterkaa.! - krzyczał , ale po dłuższym przekonaniu poszedł . Lusterka Zayna Malika dostała jakaś kobieta i jej syn . Kolejna byłam NARESZCIE ja. Oczywiście wybrałam wyzwanie ,a Malik się do mnie uśmiechnął tak złośliwie , że odrazu popatrzyłam na niego wzrokiem typu " Malik zabije Cię , nawet o tym nie myśl . "
- pacałuuj . . - zaczął , a ja nie dałam mu skończyć .
- nie no prooosze..mam dośc całowania sie..nawet nie mam tu chłopaka i mam sie całowac .? oszczędź mniee..
- nie niee..to jest kara za to , że wrzuciłaś mnie do basenu . Pocałuj Justina.
- ale my już..
- wiem , ale teraz Ty jego .
- popatrzyłam na Biebera,a on tylko się szczerzył ..no ja wam mówie ,że jest tu coś nie tak..coś sie tutaj krooi .
- nie ciesz tak ryja..to nic nie znaczy . - powiedziałam i dałam mu calusa . Teraz kręciłam ja . W butelkę gralismy jeszcze z godzine..w każdym razie do 24:00 . Całowałam sie jeszcze z Malikieem i znoowu z Bieberem , ale tym razem namiętnie . Ale niema co..musze przyznać , że dobrze całuje . Potem oglądalismy horrory. Harry , Niall i Zayn siedzieli na ziemi przed kanapą , na której siedziałam na środku ja , obok mnie po prawej stronie Justin , a po drugiej stronie Marchewa . A na pojedynczym fotelu siedział Liam okryty kocem z poduszką w ręce . Ja przyszłam ostatnia , bo robiłam popcorn i przyniosłam jeszcze żarcie , dlatego zostało mi takie miejsce . Szczerze .? Myślałam , że zwariuje , miałam wyjśc w połowie filmu , ale bałam sie w tych ciemnościach..jeszcze by mnie coś do ściany wciągnęło , albo zeżarło . W momencie kiedy zaczęłam sie akcja i było baardzo strasznie przytuliłam sie do Biebera,a on mnie tylko objął ramieniem i mocniej przytulił .
__________________________
Justo kolejne rodziały..znaczy jeden. xDD
BRanoc .<3
- czy podoba Ci się teraz jakaś dziewczyna .?
- tak . - bez namysłu odpowiedział i pokręcił butelką . Wypadło na Liama .
- prawda , czy wyzwanie .?
- prawda .
- ile miałeś wcześniej dziewczyn .
- nie pamietam . - odpowiedzial i sie zasmial. Nastepny byl Niall .
- prawda czy wyzwanie .?
- prawda .
- no co wyy..wszyscy prawda.?! - oburzyłam się .
- no. - odpowiedzial wyszczerzony Zayn .
- więc.czy kochasz Justina Biebera .?
- tak . -odpowiedział chłopak na co wszyscy sie zasmiali . Tym razem wypadło na Biebsa .
- prawda czy . .
- wyzwanie . - odpowiedział stanowczo .
- no nareeszcie.! - krzyknęłam zadowolona i podniosłam ręce do góry - moja kreew. - dodałam i uśmiechnęłam się do piosenkarza , który siedział obok mnie . On odwzajemnił , a Niall wymyślał już zadanie .
- pocałuj Nicol . - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem , a ja wyplułam żelka , którego miałam w buzi .
- what the fuck.!? czy ja ucierpie . ? - pytałam .
- hahhahaa..oj no przestaań..to tylko jeden całuus. - uspokoil.? mnie Louis.
- ale nie tuu . - wskazał policzek - tylko TU.! - wskazał usta blondyn . Zmroziłam go wzrokiem i spojrzałam na przybitego.?! Hazze. A chuj..nie może być zazdorsny to tylko moja zryta baniaa.Justin przybliżył się do mnie , tak że czułam jego oddech na moich ustach po czym delikatnie mnie pocałował . . ale to wyglądało jakby tego chciał .
- No to teraz ja kręce . - pokręcił JB i wypadło na Lou
- wyzwanie. - odrazu odpowiedział chłopak.
- no dobra , więc wyjdź na ulice i pocałuj dwie pierwsze osoby , które spotkasz.
- hahahhaa..to będzie dobre , musze to zobaczyć . - zaśmiałam się i wyszłam za Louisem . Pierwszą osobą była jakaś laska , która po buziaku dała Panu Marchewce splaszczaka w morde , ja i Bieber tak się śmialismy , że chyba pół miasta obudziliśmy . Drugą osobą zaś był stary , siwy pan..hahahaha. Zrobiłam zdjęcia swoim telefonem,a potem pokazałam Thomlisonowi i chłopakom..wszyscy się lali . teraz kręciła Marcheewa i wypadło na Stylesa.
* z perspektywy Louisa *
Kręciłem butelką i wypadło na mojego Harrego .
- prawda czy wyzwanie .?
- wyzwanie. - odparł ze smilem . Wiedziałem , jak bardzo podoba mu sie Nicol , więc dałem mu takie wyzwanie jak Horan Biebsowi .
- pocałuj Nikki w usta. - powiedziałem cwaniacko uśmiechając się do Nik , a ona jakby jej wzrok zabiłaj daawno bym nie żył .
* z perspektywy Nicolet *
Co kurwa.?!
- znowuu.?!- wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam na Louisa coś typu " OHH..POWAŻNIE.?! ARE YOU FUCKING KINING ME.?! "
- noo..wyzwanie to wyzwanie .
- eehhh..jeszcze sie policzymy Kochany . - pogroziłam mu paluchem .
- no dawaj Harry . - pogonil go Zayn . Loczo podszedł do mnie ja wstałam i sie pocałowaliśmy . Ale nie tak byle jak , tylko tak bardziej ..z czułością.?! kurwa albo oni...ale to raczej niee , poprostu to jest moja zryta baniaa. Następny był Zayn .
- prawda czy wyzwanie .?
- wyzwaanie.
- tak trzymaj Malik . - pochwaliłam go .
- idź na ulice i oddaj swoje dwa lusterka obcym osobom .
- aaa...tylko nie too.! moje lusterkaa.! - krzyczał , ale po dłuższym przekonaniu poszedł . Lusterka Zayna Malika dostała jakaś kobieta i jej syn . Kolejna byłam NARESZCIE ja. Oczywiście wybrałam wyzwanie ,a Malik się do mnie uśmiechnął tak złośliwie , że odrazu popatrzyłam na niego wzrokiem typu " Malik zabije Cię , nawet o tym nie myśl . "
- pacałuuj . . - zaczął , a ja nie dałam mu skończyć .
- nie no prooosze..mam dośc całowania sie..nawet nie mam tu chłopaka i mam sie całowac .? oszczędź mniee..
- nie niee..to jest kara za to , że wrzuciłaś mnie do basenu . Pocałuj Justina.
- ale my już..
- wiem , ale teraz Ty jego .
- popatrzyłam na Biebera,a on tylko się szczerzył ..no ja wam mówie ,że jest tu coś nie tak..coś sie tutaj krooi .
- nie ciesz tak ryja..to nic nie znaczy . - powiedziałam i dałam mu calusa . Teraz kręciłam ja . W butelkę gralismy jeszcze z godzine..w każdym razie do 24:00 . Całowałam sie jeszcze z Malikieem i znoowu z Bieberem , ale tym razem namiętnie . Ale niema co..musze przyznać , że dobrze całuje . Potem oglądalismy horrory. Harry , Niall i Zayn siedzieli na ziemi przed kanapą , na której siedziałam na środku ja , obok mnie po prawej stronie Justin , a po drugiej stronie Marchewa . A na pojedynczym fotelu siedział Liam okryty kocem z poduszką w ręce . Ja przyszłam ostatnia , bo robiłam popcorn i przyniosłam jeszcze żarcie , dlatego zostało mi takie miejsce . Szczerze .? Myślałam , że zwariuje , miałam wyjśc w połowie filmu , ale bałam sie w tych ciemnościach..jeszcze by mnie coś do ściany wciągnęło , albo zeżarło . W momencie kiedy zaczęłam sie akcja i było baardzo strasznie przytuliłam sie do Biebera,a on mnie tylko objął ramieniem i mocniej przytulił .
__________________________
Justo kolejne rodziały..znaczy jeden. xDD
BRanoc .<3
Twelve. ♫♪
- hmm..jaka by jej tu wymierzyć karee.- zastanawiał się Louis
- hmm..żadną..jestem przecież taaka bezbronna. – i niewinnie się usmiechnelam.
Chłopaki się zaśmiali i mnie puścili . Znaczy nie wszyscy , bo Styles i Bieber
nadal mnie trzymali .
- no puśćcie mnie już..
- nie.
- bo.?
- bo nie.?
_ a co mam zrobić .?
- nie złośc się na nas.- powiedzieli razem , a ja zaczelam się smiac .
- to było na zartyy..hahahaa. czy teraz mnie puścicie.?
- teraz tak . –chlopaki mnie puścili , a ja znowu zanurkowałam . Po kilku
minutach zaczal plakac.
- Louis , Skarbie idź do dziecka. – poprosiłam.
- ale..
- tez cie kocham..idź .
- ugh . . no dobraa.- chłopak poszedł , a my jeszcze chwile się chlapalismy ,
po czym wyszliśmy już z wody . Każdy przebral się w swoje rzeczy tylko nie
ja..przeciez nic tu nie miałam.
- chlopakii..pozyczcie mi jakies ciuchy , bo ja tutaj niemam. – oznajmiłam.
- chodź . – pociągnął mnie za reke Harry .
- masz..załóż too i to . – wręczył mi dresy i za duzy podkoszulek . Przebrałam
się i weszłam z powrotem do pokoju chłopaka
- o boze..jak ja wyglądam..masakraa.
- no co ty..wygladasz super.- chłopak jebnal smila
- odwróć się.
- po co .?
- no odwróć się . – chłopak stanal do mnie plecami , a ja wskoczyłam mu na
barana i tak zeszliśmy na dol..a chłopaki na nasz widok dziwnie się patrzyli.
- co.? – spytałam. – lubie wygode. Hahahaa. – była już 21:09 m wiec Harry
zawiózł małego do mamy , bo my byśmy nie dali rady . Justin tu śpi , więc niema
szans , żeby było cicho . Nawet nie chodzi o niego tylko o samo One Direction .
- to co robimy .? – spytal Horan zajadając się żelkami .
- osz tyy..masz żelki.! Dawaj mi je.! – rzuciłam się na chłopaka odbierając mu
żelki . Chłopaki tak się ze mnie nabijali , że japierdole. – Ha.! Maam je.! –
tym razem to ja zajadalam się zelkami , a blondyn siedział z naburmuszona mina
.
- nie pokazuj takiej miny przy Justinie Bieberze . – podkreśliłam „ Justinie
Bieberze „ , bo wiedziałam jak Niall go uwielbia . Puściłam oczko do Justina ,a
Horanek od razu się uśmiechnął ,a Louis
zaproponował gre w butelkę . Harry już przyjechał , usiedliśmy na ziemi w
kółeczku i zaczęliśmy .
- ja zaczynam,!- krzyknelam i wyrwa łam Liamowi butelkę . Pokręciłam nią i
wypadło na Zayna .
- prawda czy wyzwanie .?
_____________________________________
Dziś dodam jeszcze nastepna czesc , albo nastepny rozdzial..zobaczymy jak wyjdzie. Ale teraz niemam zbytnio czasu , ale chyba nikt tego nie czyta..ale co tam..sprubuje to dokonczyc . ^^
czwartek, 16 sierpnia 2012
Eleven . ♫♪
- okej. Baj . – poszłam na
górę , weszłam do pokoju, a tam chłopaki próbują uporac się z ubraniem
bluzeczki dziecku .
- hahhaaa..pomoge wam..dajcie to . – zwinnie przebrałam małego , dalam mu calusa i wzielam na rece, po czym zeszłam z nim i chłopakami na dół .
- no dobraa..Niall i Louis..bierzecie się za zrobienie parówek małemu , aty Zayn..możesz iść do chłopaków. – uśmiechnęłam się do chlopakó1) i w salonie zaczęłam się bawić z malutkim.
- Gotowe.! – krzyknął po 5 minutach Niall. Nakarmiliśmy małego i poszliśmu na balkon , do chłopaków .
- No siema ziomy . –powiedziałam na wejściu i wręczyłam Haremu dziecko .
-co.?
- no weź go..ty miałeś się nim zajmować , a ja tylko pomagać .
- ugh..- niechcetnie wzial Michelka na kolana , a już po kilku minutach bawil się z nim . Ja usiadłam na lezaku obok Justina , areszta bawila się w rzucanie kamieni do basenu..ciekawe jak potem będą to wyciagac..idioci .
- co tam .? – spytal Chłopak.
- luz ,a u Ciebie .?
- calkiem dobrze . Za dwa tygodnie mam trase , a niemam jeszcze stylistki i vizarzystki .
- uuu..to nie dobrze,,wiesz , bo jak nikogo nie znajdziesz to możesz do mnie zadzwonić .
- jesteś stylistka.?
- niee..tak oficjalnie nie..niemam zabardzo doświadczenia czy cos , ale bylam stylistka One Direction w ich trasie.
- super. A będziesz teraz chodzila do szkoły .?
- to zalezyy..
- od czego .? – zapytal i spojrzał na mnie.
- od tego czy znajde jakas dobra prace
- a kim chcialabys zostać .?
- hmm..wiesz ..sporo tego jest .
- mam czas. – walnął smila..tak ślicznie się uśmiechaa.
- noo..np. tancerka , fotograf , stylistka..ewentualnie piosenkarka..jeszcze pare innych , ale te sa najlepsze .
- mysle ze jest to do spełnienia.
- tak , taak..ja tez tak mysle , ale wole jak nie mysle , bo złe rzeczy z tego wyjdą – wykrzywiłam ryj i zasmialam się.
- czym się interesujesz.?
- no to co mówiłam .
- a sporty .?
- lubie jeździć na desce , rolkach , grać w kręgle ii..bardzo lubie koszykówkę . Po prostu lubie dobrze się bawić , a czasami w gre wchodzi ryzyko .
- masz bardzo dużo zainteresowań .
- lubię próbować czegoś nowego .
- tez bardzo lubie koszykówkę . . jak myślisz pokonasz mnie .? – zaśmiał się .
- jasne. – jeblam smila.
- zobaczymy . .
- co masz na myśli .?
- zagramy kiedyś taki mini meczyk..jeden na jednego ,
- mi pasuje.
- śpiewasz. ?
- mhm..nie dużo , ale mam swoją płytę , którą nagral mi mój tata .
- wow..nieźle .
- dzięki. Na jakich instrumentach grasz.?
- pianino , gitara , perkusja , trombka,..ale to ostatnie raczej najmniej . a Ty grasz.?
- taak..gitara , pianino i kilka innych , ale te sa dla mnie najważniejsze .
- szczerze .? nie spotkałem jeszcze takiej osoby jak ty . – powiedział tajemniczo .
- czyli jakiej .?
- noo..takiej wyjątkowej . – słodko się uśmiechnął .
- hahaha..dziwnie wyjątkowej . .nie jestem normalna.
- normalność jest przereklamowana . Co chciałabyś zobaczyć w życiu .?
- a w jakim sensie.? – trochę nie kumałam o co kaman .
- jakie miejsca..czym chciałabyś się przejecham , gdzie pojsc .
- hmm..więc..Miami , LA , Kalifornia , NY..dużo tego..Canada .
- urodziłem się w Canadzie i mam tam dziadka..mam z nim świetne kontakty . Zawsze przy mnie był i mi pomagal.
- miłoo…wiesz chciałabym się przejechać jeszcze rolecoasterem..to by była faza..japierdole..hahaa. – zasmialismy się
- tez bym się przejechal. Jedźmy jutro z ID do wesołego miasteczka. – zaproponował .
- ooo..byłoby super , tylko to zależy od mojego taty.
- czemu .?
- bo ja bylam jego asystentka tylko w trasie i tam wiedzielaam co i jak , a teraz noo..nie wiem praktycznie nic .
- byłaś asystentką ich menadżera .? – spytal wskazując idących w nasza strone chłopaków .
- no tak . –wyszczerzylam się i spojrzałam na Liama. – Liam.! Macie jutro dzień wolny .?
- no tak , a co .?
- a możecie jechać z nami do wesołego miasteczka .? – usmiechnelam się do Daddiego .
- jasne..okolo 14 możemy jechać. Ale to zależy o której wstanie Hazza..no i Ty . – zaśmiał się
- eii..przeciez ja wstaje wczesniee..juz o 11:30.
- taak..baardzo wcześnie..normalnie środek nocy . – nabijał się Zayn .
- no wyobrax sobie , że dla mnie to właśnie jest środek nocy .
- wiecie co .? coś tam zobaczyłam.- wskazałam ręką na basen – widzicie. ?
- nie.
- no popatrz taam.- powiedziałam wystraszona. Oczywiście udawałam , bo chciałam ich wrzucić do basenu , ale jestem dobra aktorka i chyba uwierzyli .
- chodźcie bliżej basenu..- powiedziałam i dałam do wuzka Michellka.- widzicie tam .?
- nieee.
- no to poodejdźcie trochę bliżej i się przypatrzcie. . ja widzee.
- okej . – podeszli tak , ze stali już na krawędzi.
- eii..dajcie na chwilke wasze komórki . Chce wam przesłać takie słodkie zdjęcie.
- trzymaj..
- masz..
- łap.. – dali mi swoje komórki i znowu się przyglądali wodzie , aja szybko każdego z nich wepchnelam.
- aaa.!- krzyknęli .
- osz tyy…chodź tu . – krzyknął Justin i wyszedł z wody ..zaczęłam uciekać , a on mnie gonił.
- aaa.! Goni mnie niestabilnie psychiczny osioł.! Zwalaj ode mnie.! – krzyczałam i biegłam przed siebie , ale byłam za wolna , bo chłopak mnie dogonił , wziął na ręce i razem ze mną wskoczył do basenu .
- kurwa.!- powiedziałam.
- dobrze ci tak . – smial się Styles tak jak reszta.
- pff..na Ciebie i Ciebie mam focha. – pokazałam palcem na Justina i Hazze.Ale jak już byłam w basenie to zanurkowałam pod wode i popływałam sobie. Po chwili jak chłopaki gadali , a Liam i Louis pływali pociągnęłam ich za nogi , tak , ze zanurkowali pod wode. Oczywiście potem musiałam się zmywać , bo te łosie mnie goniły , ale i tym razem mnie złapały .
- hahhaaa..pomoge wam..dajcie to . – zwinnie przebrałam małego , dalam mu calusa i wzielam na rece, po czym zeszłam z nim i chłopakami na dół .
- no dobraa..Niall i Louis..bierzecie się za zrobienie parówek małemu , aty Zayn..możesz iść do chłopaków. – uśmiechnęłam się do chlopakó1) i w salonie zaczęłam się bawić z malutkim.
- Gotowe.! – krzyknął po 5 minutach Niall. Nakarmiliśmy małego i poszliśmu na balkon , do chłopaków .
- No siema ziomy . –powiedziałam na wejściu i wręczyłam Haremu dziecko .
-co.?
- no weź go..ty miałeś się nim zajmować , a ja tylko pomagać .
- ugh..- niechcetnie wzial Michelka na kolana , a już po kilku minutach bawil się z nim . Ja usiadłam na lezaku obok Justina , areszta bawila się w rzucanie kamieni do basenu..ciekawe jak potem będą to wyciagac..idioci .
- co tam .? – spytal Chłopak.
- luz ,a u Ciebie .?
- calkiem dobrze . Za dwa tygodnie mam trase , a niemam jeszcze stylistki i vizarzystki .
- uuu..to nie dobrze,,wiesz , bo jak nikogo nie znajdziesz to możesz do mnie zadzwonić .
- jesteś stylistka.?
- niee..tak oficjalnie nie..niemam zabardzo doświadczenia czy cos , ale bylam stylistka One Direction w ich trasie.
- super. A będziesz teraz chodzila do szkoły .?
- to zalezyy..
- od czego .? – zapytal i spojrzał na mnie.
- od tego czy znajde jakas dobra prace
- a kim chcialabys zostać .?
- hmm..wiesz ..sporo tego jest .
- mam czas. – walnął smila..tak ślicznie się uśmiechaa.
- noo..np. tancerka , fotograf , stylistka..ewentualnie piosenkarka..jeszcze pare innych , ale te sa najlepsze .
- mysle ze jest to do spełnienia.
- tak , taak..ja tez tak mysle , ale wole jak nie mysle , bo złe rzeczy z tego wyjdą – wykrzywiłam ryj i zasmialam się.
- czym się interesujesz.?
- no to co mówiłam .
- a sporty .?
- lubie jeździć na desce , rolkach , grać w kręgle ii..bardzo lubie koszykówkę . Po prostu lubie dobrze się bawić , a czasami w gre wchodzi ryzyko .
- masz bardzo dużo zainteresowań .
- lubię próbować czegoś nowego .
- tez bardzo lubie koszykówkę . . jak myślisz pokonasz mnie .? – zaśmiał się .
- jasne. – jeblam smila.
- zobaczymy . .
- co masz na myśli .?
- zagramy kiedyś taki mini meczyk..jeden na jednego ,
- mi pasuje.
- śpiewasz. ?
- mhm..nie dużo , ale mam swoją płytę , którą nagral mi mój tata .
- wow..nieźle .
- dzięki. Na jakich instrumentach grasz.?
- pianino , gitara , perkusja , trombka,..ale to ostatnie raczej najmniej . a Ty grasz.?
- taak..gitara , pianino i kilka innych , ale te sa dla mnie najważniejsze .
- szczerze .? nie spotkałem jeszcze takiej osoby jak ty . – powiedział tajemniczo .
- czyli jakiej .?
- noo..takiej wyjątkowej . – słodko się uśmiechnął .
- hahaha..dziwnie wyjątkowej . .nie jestem normalna.
- normalność jest przereklamowana . Co chciałabyś zobaczyć w życiu .?
- a w jakim sensie.? – trochę nie kumałam o co kaman .
- jakie miejsca..czym chciałabyś się przejecham , gdzie pojsc .
- hmm..więc..Miami , LA , Kalifornia , NY..dużo tego..Canada .
- urodziłem się w Canadzie i mam tam dziadka..mam z nim świetne kontakty . Zawsze przy mnie był i mi pomagal.
- miłoo…wiesz chciałabym się przejechać jeszcze rolecoasterem..to by była faza..japierdole..hahaa. – zasmialismy się
- tez bym się przejechal. Jedźmy jutro z ID do wesołego miasteczka. – zaproponował .
- ooo..byłoby super , tylko to zależy od mojego taty.
- czemu .?
- bo ja bylam jego asystentka tylko w trasie i tam wiedzielaam co i jak , a teraz noo..nie wiem praktycznie nic .
- byłaś asystentką ich menadżera .? – spytal wskazując idących w nasza strone chłopaków .
- no tak . –wyszczerzylam się i spojrzałam na Liama. – Liam.! Macie jutro dzień wolny .?
- no tak , a co .?
- a możecie jechać z nami do wesołego miasteczka .? – usmiechnelam się do Daddiego .
- jasne..okolo 14 możemy jechać. Ale to zależy o której wstanie Hazza..no i Ty . – zaśmiał się
- eii..przeciez ja wstaje wczesniee..juz o 11:30.
- taak..baardzo wcześnie..normalnie środek nocy . – nabijał się Zayn .
- no wyobrax sobie , że dla mnie to właśnie jest środek nocy .
- wiecie co .? coś tam zobaczyłam.- wskazałam ręką na basen – widzicie. ?
- nie.
- no popatrz taam.- powiedziałam wystraszona. Oczywiście udawałam , bo chciałam ich wrzucić do basenu , ale jestem dobra aktorka i chyba uwierzyli .
- chodźcie bliżej basenu..- powiedziałam i dałam do wuzka Michellka.- widzicie tam .?
- nieee.
- no to poodejdźcie trochę bliżej i się przypatrzcie. . ja widzee.
- okej . – podeszli tak , ze stali już na krawędzi.
- eii..dajcie na chwilke wasze komórki . Chce wam przesłać takie słodkie zdjęcie.
- trzymaj..
- masz..
- łap.. – dali mi swoje komórki i znowu się przyglądali wodzie , aja szybko każdego z nich wepchnelam.
- aaa.!- krzyknęli .
- osz tyy…chodź tu . – krzyknął Justin i wyszedł z wody ..zaczęłam uciekać , a on mnie gonił.
- aaa.! Goni mnie niestabilnie psychiczny osioł.! Zwalaj ode mnie.! – krzyczałam i biegłam przed siebie , ale byłam za wolna , bo chłopak mnie dogonił , wziął na ręce i razem ze mną wskoczył do basenu .
- kurwa.!- powiedziałam.
- dobrze ci tak . – smial się Styles tak jak reszta.
- pff..na Ciebie i Ciebie mam focha. – pokazałam palcem na Justina i Hazze.Ale jak już byłam w basenie to zanurkowałam pod wode i popływałam sobie. Po chwili jak chłopaki gadali , a Liam i Louis pływali pociągnęłam ich za nogi , tak , ze zanurkowali pod wode. Oczywiście potem musiałam się zmywać , bo te łosie mnie goniły , ale i tym razem mnie złapały .
środa, 15 sierpnia 2012
Ten . ♫♪
- okej . – zeszliśmy na dół i przywitaliśmy się z Gemmą i Michelkiem .
- cześć jestem Nikki . – przywitałam się z małym , gładząc go palcem po
brzuszku na co się słodko uśmiechnął .
- hej , jestem Gemma , siostra Hazzy . – przywitała się i uśmiechnęła . Ja
odwzajemniłam i również się przywitałam . Michel jest strasznie podobny do
Harrego i Gemmy ..normalnie 3 krople wody. xD
Slodziak..wzięłam go na ręce i pożegnaliśmy się z Gemmą .
- ei , ludzie..nie uwierzycie..AAAAAAAAAAA.! -
wrzeszczał Horan.
- co .? – zapytał zdezorientowany Liam .
- Justin Bieber chce nagrać z nami piosenke.! Aaaaa.!
- kurwa nie wydzieraj tak mordy , uszy mi zaraz odpadną..japierdole. One
Direction , Cher Lloyd , Justin Bieber i kurwa co jeszcze .?!
- hahahaa..się zobaczy . – spojrzał na mnie Hazza.
- no to ja mam pomysł . Pójdę sobie na pole z Michellkiem i coś tam sobie
porobimy , a wy sobie obgadacie sprawy z Justinem , a tak wgl to o której on
przyjedzie .?
- za chwilke.
- no to Narka.! – pozegnalam się i wyszłam z malym na pole , za dom . Troche z
nim pochodziłam na rekach i pokazywałam mu basen , drzewa i takie tam , trochę
sam pochodzil i prawie wpadł do basenu hahahaha , ale zdazylam go przytrzymać.
Jest taki słodki i kochany . Pogoniłam go , a na koniec się do mnie przytulił..słodkoo
.
- to co , idziemy do domku .? – po 3 godzinach zabawy na polu weszliśmy do domu
ze świadomością iż piosenkarz już pojechał.
- idziemy do wujka .? – spytałam małego , trzymając go na rękach . Weszłam do
salonu . Był tam wujek Hazza , Horan , Payne , Malik i Thomlinson i na moje
nieszczęście był tam również Bieber. Jak weszłam Hazza się uśmiechnął , a
Justin , który siedział tyłem odwrócil się .
- aam , siema. – posłałąm mu niezręczny uśmiech , bo pewnie im przeszkodziłam
czy coś . – Michelek miał już dość zabawy na polu i jest zmęczony , więc ide go
uspać ..jak mi się uda. – wykrzywiłam usta na co wszyscy się zaśmiali . Ja się
odwróciłam i wyszłam na górę po schodach . W połowie drogi krzyknęłam jeszcze
do Harrego .
- Hazzuś.! Jak coś to uśpie go na twoim łóżku .! Zgadzasz się .? To dobrze.! –
weszłam do pokoju chłopaka i coś mi zaczęło zajeżdżać , podejrzewam , że to
robota małego .
- Styles.!! – wydarłam się na cały dom i zbiegłam z dzieckiem na dół .
- Styles możesz na chwilke .? – rzuciłam reszcie przepraszający uśmiech – mały
zrobił dużą sprawę , musisz go przebrać .
- ahhahaa..sama go przebież .
- nie..ty .
- nie . Ja nie umiem .
- Styles – rzuciłam mu złe spojrzenie i spojrzałam na chłopaków – yy..no bo
mam..mamy. – popatrzyłam znacząco na Hazze – problem . Mały zrobił..jakby to powiedzieć..duża
sprawę i trzeba go przebrać..czy chce się ktoś zaoferować .? – byłam zażenowana
, ze przy Justinie musiałam o to pytac..japierdole , kurwa mac.! Tak jak
mysllam , nikt się nie zaoferowal tylko odwrócili wzrok , a Styles się tylko
smial .
- no doobra..to inaczej . . jeśli ktoś
ssię zgłosi kupie mu marchewki , żelki albo lusterka . – tak jakk podejrzewałam
, już po chwili Niall wziął ode mnie dziecko , Louis zaoferował się do
usypiania , a Malik do przebierania w inne rzeczy . Chłopaki poszi na górę , a
ja zapominając , że Justin jest w salonie rzuciłam się na kanape .
- wygodna.
- no wiem..bo moja. – cwaniacko usmiechnal się Styles, a ja wystawiłam mu język
.
- wcale nie jest tylko twojaa. – powiedziałam i usmiechnelam się cwaniacko do
niego.
- no , alee..
- jasne , jasne.nie spierz się tak Skarbie .
- pff..focham się . – powiedział i udał
obrażonego.
- mi to pasuje. – jeblam wielkiego smila- może nie będziesz się juz odzywał
- wy..jesteście razem .? - spytał Justin
.
- hahahaa..no co ty . Czemu .? – spytałam patrząc na niego .
- no , a to ‘ Skarbie ‘ .?
- hahahaa..mówimy na siebie tak tylko na żarty .
- spoko . –uśmiechnął się do mnie , a ja odwzajemniłam .
- hmm..ciekawe czy chłopcy wiedzą , że tto jest ich robota na cały pobyt małego..no
jakk go nie dasz mamie .
- uff..dobrzze , że ja się z tego wymigałem . hahahaha.
- osz tyyy..oszukałeś mnie.! Umiesz zmieniać pieluchy.!- wkurzona wstałam i
rzuciłam się na niego, Po chwili walaliśmy się po podłodze , ale nie długo , bo
Liam nas skarcił i rozdzielił .
- jeszcze dostaniesz Styles. – powiedziaąłm zabawnie . On się tylko zaśmiał .
- wy zawsze tak .? – spytal Bieber
- noo..raczej. – powiedział Harry – nie obejdzie się bez walki , bo Nicol jest
niegrzeczna i zawsze zaczyna.
- co.?! To ty sobie zaczynasz.! I tak wgl to ty jesteś nie grzeczny.!
- oj królewno nie bulwersuj się tak. Hahahaha.
- osz tyy..kurwa chodz tu.!
- Nicolet.! – krzyknal Liam .
- ale on mnie nazwał królewną . – udałam obrażoną . .z reszta byłam .
- eeh..no dobra..sorry Harry.!
- aaaaa.! – krzyczał Hazza- ona mnie bije.!
- jeszcze cie nie dotknelam..zamknij ryj bo mały spi..- powiedziałam wkurzona i
dodałam. – i nianie tez.
- jak będziesz mnie bila to będę ssie darl .
- japierdole ..oddam ci jak już nie będzie Michelka . – powiedziałam i
położyłam się na kanapie, Kladąc glowe na kolanach Liama.
- mogę .? dzięki . Wygodnie mi. – uśmiechnęłam się do chłopaka.
- tak tak . Wiem. W końcu to moje kolananie .? + smiesynie porusya brwiami .
- Nicol. – zaczal Styles- no .?
- zostaniesz u nas na noc .? Justin zostaje , ty tez możesz .
- jasne , tylko zadzwonię do taty . – wyciągnęłam telefon , popatrzyłam na niego ,potem na Harrego . – Hazzuś daj mi telefon.
- po co .?
- musze zadzwonić do taty .
- masz swój . – szybko schowałam telefon za plecy .
- niemam.- zrobiłam bezradną minę .
- masz.
-nie.
- masz.
- nie.
- masz , ale trzymaj mój jak tak bardzo chcesz. – rzucił mi telefon , a ja słodko się do niego uśmiechnęłam i podziękowałam..Bieber caly czas się śmiał..hahaha.
- a ty z czego rzysz.? – zpytałam zzabawnie piosenkarza.
- wy jesteście mega zabawni..hahahaa,..to jest lepsze niż komedia.
- dzięki . –zaśmiałam się i poszłam do kuchni .
- cześć tato , zostaje dziś u chłopaków na noc okej .? Dobra..nom..dzięki.Narka.
- i co .? – spytał Justin jak weszłam do salonu .
- no zostaje. – wyszczerzyłam się.
- wiecie co .? pojdę obudzić Zayna , Louisa i Niall..już 18:00 .
- spoko. To my idziemy na balkon.
__________________________________________
Jest kolejny rozdzial..jak ktos to wgl czyta..ale mniejsza..musze spadać , więc Baj . xx
wtorek, 14 sierpnia 2012
Nine.♫♪
* * * *
1, 5 miesięczna trasa nareszcie dobiegała końca . Jesteśmy w trakcie powrotu do
Londynu. Jest godzina 20:00 , a przed nami caaała noc jazdy . Troche nie dobrze
, ale cóż..nudzić się na pewno nie będę .
- co robimy .? – spytałam.
- pamiątkowe zdjęcia.! – wykrzyknął Louis
- okeej..mam aparat , wiec się ustawcie jakoś , czy coś . – oznajmiłam.
- nie . Paul zrobi nam wszystkim razem.
- okej..TOTOO.! – wydarłam się najgłośniej jak umiałąm..aż chłopaki uszy
pozatykali . Po chwili zdezorientowany tata znalazł się przy nas .
- zrobisz nam zdjęcie .? – zapytałam i wyszczerzyłam się , a chłopaki się
zaśmiali .
- jasne. – wziął apart , a my się przytuliliśmy i zrobiliśmy dziwne , śmieszne
miny i zdjęcie było zrobione . Potem każdy osobno zrobił sobie zdjęcie ze mną i
każdy z chlopaków ze sobą . Potem jeszcze Louis opowiadał kawały i śmieszne
historyjki , a na koniec o swojej dziewczynie – Eleanor . Liam również
opowiedział o swojej dziewczynie i tak zleciał nam czas do północy . Chłopaki
poszli spać , a ja weszłam na tt i dodałam kilkanaście tweedów . Nie mogłam
długo zasnąć , ale w końcu się udało i o 7 obudził mnie tata , że jeszcze 20 minut
. Obudziłam reszte i każdy spakował swoje rzeczy . Ja nic nie robiłam , bo
miałam tylko aparat , telefon i słuchawki , a reszta była w walizkach. Po
dojechaniu na miejsce ja i tata zawieźliśmy chlopaków pod dom , pożegnaliśmy
się i pojechaliśmy do naszego domu . Wzięliśmy bagaże , weszliśmy do domu i
pierwsze co zrobiłam to poszłam się odświeżyć , apotem zjedliśmy razem
śniadanie, a potem rozpakowałam wszystkie już rzeczy . Część poukładałam w
szafie , część na półkach , a reszte ciuchów do prania . Poukładalam również te
rzeczy , których nie zdążyłam po przyjeździe tutaj . O 19:00 poszłam na spacer
po Londynie ..kompletnie go nie znałam . Włożyłam słuchawki do uszu , puściłam
piosenki…rap , bo daawno go nie słuchałam i szłam przed siebie . Po kilku
godzinach usiadłam na murku przy fontannie w pustym już parku . Zamoczyłam rękę
jeżdżąc delikatnie to w prawo to w lewo po wodzie . Obracając głowę w bok
zobaczyłam chłopaka , który siedział z głową schowaną w dłoniach. Podeszłam tam
i usiadłam na ‘ jego ‘ ławce . Nie odzywałam się , podejrzewałam , że zaraz sam
się odezwie , albo przynajmniej obróci w moją stronę . I faktycznie , moje
podejrzenia się sprawdzily , bo chłopak się odwrócił .
- Siema Ziom . Co jest .? – spytałam i popatrzyłam na niego .
- Cześć..znamy się .?
- nie. Ale możesz mi powiedzieć co Cię gryzie , a ja SPRUBUJE ci pomóc .
- spoko..więc rzuciła mnie dziewczyna .
- hahahahaa..właśnie dlatego nie mam i nie chcę mieć chłopaka ..same problemy .
Nie przejmuj się , pokaż jej , że Ci nie zależy . O co wam poszło .?
- ma innego .
- hohhohohohohho…to tym bardziej . Nie przejmuj się Ziomuś , nie była Ciebie
warta . Zmywam się , Narka.
- Cześć. – uśmiechnął się do mnie , a ja ruszyłam do domu .
- Dzięki .! – usłyszałam jeszcze za plecami . Wystawiłam tylko kciuk do góry ,
tyłem i już zniknęłam mu z oczu . Po 20 minutach byłam już w domu . Była..23:00
.?!! Dżizys , kurwa , ja pierdole ..tata mnie zajebie .
- Już jestem.! Ide do siebie.! Dobranoc tato.! – krzyknęłam na cały dom .
- Dobranoc Skarbie.! – odkrzyknął jeszcze głośniej niż ja..fajnie się tak
podrzeć..hahahaa. Zaraz , zaraz ..nie był zły .? Faajniee , pasuje mi to życie
. Uśmiechnęłam się pod nosem i wykąpałam
się , przebrałam itp. Rzeczy . o 24:00 byłam w łóżku , lookanęłam jeszcze na
telefon , a tam .? NOWA WIADOMOŚĆ ,
oczywiście od Stylesa..brzmiała tak :
- Cześć Skarbie . Co robisz.? ; D xx
- Yoł . W porównaniu do Ciebie się nie nudze. ^^
- masz jutro czas .? i najlepiej przez następne 2 dni .? ; D xx
- taa.. , a co .?
- moja siostra przywiezie do mnie jej synka i mam się nim zajmować przez 3 dni
, a jak nie dam rady to dam go do mamy .
- haahhaa..pomoge Ci . Lubie małe dzieci . A teraz daj mi spać . Miłych snów
Styles. Xx
- Dziekuje . Kolorowych . xx
Łooo boże..co za upierdliwe stworzenie . Odłożyłam telefon na szafke i zasnęłam
.
O 10:00 obudził mnie dzwonek do drzwi . Podniosłam się , zeszłam z łóżka i zeszłam na dół. - tataoo.! Kto przyszedł.?! – wydarłam się na cały dom , bo nie miałam pojęcia gdzie jest mój tata i w pidżamie weszłam do kuchni .
- Cześć . – powiedział Hazza , szeroooko się uśmiechając . Kurwa..jestem w piżamie .
- Japierdole. – powiedziałam i wzięłam sok z lodówki .
- iide się przebrać . – poinformowałam chłopaków i poszłam na góre . Przebrałam się w krótkie spodenki , szarą bluze ubieraną przez głowe z zielonym napisem , zielone trampki i rozpuściłam wlosy . Pociągnęłam dwie kreski na powiekach i zeszłam na dół , wcześniej biorąc telefon .
- już . – weszłam znowu do kuchni. – przyjechałeś do mnie czy do taty .? – spytałam siadając naprzeciwko niego z tostami , które zrobił mi tata.
- po Ciebie. Pamiętasz.? Za dwie godziny przyjedzie mały . – powiedział i popatrzył na mnie pytająco .
- aaa..tak. Jak zjem i umyje kły możemy jechać. Przywitam się jeszcze z chłopakami .
- okej. – odparł chłopak. Po 10 minutach siedzieliśmy już w aucie Stylesa. W trakcie jazdy Loczek właczył radio i śpiewaliśmy prawie wszystkie piosenki . Po 10 minutach byliśmy na miejscu , weszłam do ich willi ..była ogroomna..i świetnie urządzona .
- Hej Nicol.! – krzyknęłi chłopcy jak mnie zobaczyli .
- siema.! – odkrzyknęłam i rzuciłam się do nich na kanape .
- Nikki.! – wydarł się Harry .
- co.?!
- no chodź tu.!
- o booże , czego on chce..? – powiedziałam ciszej , a chłopaki chyba to usłyszeli bo się zaśmiali . Weszłam na górę i skręciłam do pokoju gdzie na drzwiach było napisane „ Harry „
- co chcesz.? – zapytałam siadając na łóżku chłopaka.
- w co mam się ubrać .?- popatrzył na mnie z zabawną miną .
- Are you fucking kining me.?! Tylko po to mnie wołałeś .? Macie dłuuugie schody . – zrobiłam śmieszną minę wykrzywiając przy tym usta .
- no. Zaraz przyjadą .
- dobra..no to już zobaczymy . Nie jest najcieplej , wieć ubierz sobie te ciemne dżinsy , fioletową bluze i te trampki . – wręczyłam chłopakowi ubrania .
- moja ulubiona bluza..zaraz wracam . – puścil mi oczko i wszedł do swojej łazienki . Po 7 minutach wyszedł z szerokim uśmiechem na twarzy .
- i jak wyglądam .? – spytał śmiesznie poruszając brwiami .
- dobrze .
- tylko dobrze .?
- no słodko , fajnie , ładnie ,super,extra , chodź już , bo przyjechali .
Eight. ♫♪
O 4:30 zadzwonił mój budzik. Wstałam , wykapalam się i przebraam . Dziś
postawiłam na elegancje. O.O tak.taak..wim …nie podobne to do mnie , ale jako
asystentka menadżera One Direction musze jakoś wyglądac nje .? Włożylam wiec
czarn rurki , czarny zakit z ywijanymi rękawami
, bluzke w brazzowo , czerwono kremowe paski , wosy spiełam w koski ogon i
wpilam ddo niego czarnego kwiatka. Do tego wszystkiego dwie kreski na powiekach
i czerwone trampki..co ja co , ale tramoki musz być zawsze . Została mi godzina
na uzupełnienie wszystkich papierów i zadzwonienie do babki z wyiadu . Nie
rozumiem po co tak wcześniee. Po załatwieniu formalności i zadzwonieniu
spojrzaąm na zegarek..6:30 . Poszłam do Hazzy.
- 10 minut. – pwiadomiłam chłopaka jak
i reszte. Wrócilam szybko do pokoju , po telefon, papery i harmonogram dnia po
czym yszłam przed budynek .
- Harry , Hazza, Harruś , Hazziątkoo.. –
musiaąłm cały czas mówido Harrego , bo usypał .
- ja nie spie.- wmamrota z zamkniętymi oczami . Wszyscy się zaśmli i każdy
zalgowal ę na twitterze , dzie umieścił wpisy o dzisiejszym dniu . Ja obaczyłam
na wadomoći prywane , a tam co .? oczywiście wiadomości od ‘ fanek ‘ 1D .
Pokazałam im to , a oni umieścili wpisy typu „ Jeśli jesteście naszymi
PRAWDZIWYMI fanami nie hejtowalibyście nazej przyjaciółki.! ” Ja niektórym
amsko poodpisywalam, niespecjalnie przejmuje się opinią innych , wiechuj im w
dupy . Dojechaliśmy na miejsce, weszliśmy do środka i ustaliliśmy kolejność
piosenek . Potem chłopaki j tylko przećwiczyli i gotowe . Tak ja ustaliłam ,
pruby trwały o 12;00 ,następnie przejechaliśmy do miejca gdie miał odbyć się
wywiad i spotkanie . Tam również pomalowam i ubrałam chłopaków , co się równa z
tym , że zdałam test na ich stylistke i viarzystke . Jeszze chwile mieliy do
rozpoczęcia .
-a tak właściwie to dla kogo będzie ten wywiad .? – spytał Haz
- dla gazety ‘ Fun Club ‘
- spoko. No to idziemy , trzymaj się – One Direction weszło na sale gdzie był
wywiad . Cały dzień nic nie jadłam. Wypiłam tylko 3 kawy i otrzbowałam
następnej , wiec poleciałam na dół do bufetu. Pod koniec wywiadu prezenterka
zadała pytanie dotyczące mnie. Wtedy wplułam kawe , którą miałam w ryju , a
brzmiało ono tak: ‘ Harry , czy łczy Cię coś z niejaką Nicolet Higgins .?
Widziano Cię z nią w Hiszpanii na zachodzie jak i wschodzie słońca , na obiedzi
w hiszpańskiej reasauracji ora jak świetnie się bawilicie robiąc sobie zdjcia ‘
. No nie mogę , stałam tam jak wryta z wytrzeszczonymi oczami , czekałam co
odpowie Harry .
* z perspektywy Harego *
Prezenterka zadała mi pytanie dotyczące Nicolet , nie wiedziałem co odpowiedzieć
, ale w końcu zdecydowałem się na jasną odpowiedź .
- łączy nas tylko przyjaźń .A od wczoraj est również naszą stylistką i
vizarzystką . – odpowiedziałem sztucznie się uśmiechając . Chyba nikt nie zauważył ..to dobrze . Jeszcze 5 minut
gadaliśmy o Nicol i skoczyliśmy wywiad.
* z perspektywy Nicolet *
Po skończonym wywiadzie chopaki podeszli do mnie , a ja udawałam , ze gówno mnie obchodzi to co powiedzieli i przeszłam z nimi do garderoby w celu przygotowania im zestawów na spotkanie z fanami .
Spotkanie minęło szybko , sprawnie i nawet miło . Jak zobaczyłam ryczące
fanki bo zobaczyły 1D to myślałam , że się ze śmiechu posikam . O 22:00 byliśmy
już w hotelu . Padnięci siedzieliśmy w pokoju Harrego i zdawaliśmy relacje z
dzisiejszego dnia .
- mi podobało się spotkanie z fanami , a nie podobała pobudka . – oznajmił
Styles , na co się wszyscy zaśmialiśmy .
- mi nie podobała się baba , która prowadziła z nami wywiad , dziwnie się na
mnie patrzyła. A co mi się podobalo .? To właśnie spotkanie z fanami . –
stwierdził Liam .
- a ja na próbie ledwo zyłem , a spotkanie z fanami było zdecydowanie najlepsze
.
- tak , nie sądziłem , że mamy tu aż tyle fanów . – odparł zadowolony Niall , a
Zayn go poparł.
- a mi się podobaloo..jak jechaliśmy taksówką i jak miałam jedna wolną chwilkę
na waszym wywiadzie . Nie podobało mi się…nic tak w sumiee . A wy nie wiecie
jak ja się lałam jak zobaczyłam jak wasze laski ryczą , że was zobaczyły . –
powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem .
- jakie plany na jutro Skarbie .? – spytał Styles i objął mnie ramieniem .
- mam nadzieje , że ta ręka to tak przez przypadek mnie obejmuje Kochanie . –
powiedziałam i podniosłam jedną brew do góry . Chłopak wziął ręke , a ja
opowiedziałam jakie plany na jutro .
- więc jutro od 9:00 pruby..i prawdopodobnie do wieczora..okolo 19:00 powinny
się spokończyć , ale to zależy tylko i wyłącznie od was. Potem macie wolny
wieczór , a jaa..musze iść pozałatwiać z tatą formalności , harmonogramy
uzupełnić i zadzwonić do człowieków , którzy organizują koncert .
- współczuje. – powiedział Zayn .
- oj taam..
- ide spać , dobranoc. – pożegnał się Niall .
- ja tez ide i wam też radze iść spać , bo jest 23:30 , a dziś był męczący
dzień . Branoc. – pożegnałam się i wychodząc dostałam SMSa , był od Hazzy i
brzmiał tak : ” Zostaniesz jeszcze .? : ) xx ” odpowiedziałam . ” Nie Harry ,
idź spać . Dobranoc. Xx ” .
* * *
Nadszedł dzień koncertu . Musiałam wstać o 6:00 i iśc do taty pozałatwiać
jakieś duperele , a chłopaki mieli wolne aż do samego koncertu . W pośpiechu
wypiłam kawe , przebrałam się w byle co i poszłam do taty .
* * *
O 18:00 pomalowałam chłopaków , przebrałam ich..znaczy nie dosłownie..ja im
tylko naszykowałam zestawy , a reszta..to już oni zrobili . Potem szybko
pomalowałam siebie , powiedziałam chłopakom co i jak i szybko przebrałam się w
rzeczy , które naszykowałam wcześniej , czyli żółte rurki , biało , czarną
koszule w kratke do połowy brzucha i czarne trampki . Do tego rozpuściłam włosy
i ubrałam żółto-czarną full cap.
Koncert naszczęście udał się świetnie i w hotelu byliśmy o 23:45. Od razu każdy
się spakował , bo o 4:00 rano ruszaliśmy w dalszą trase.
niedziela, 12 sierpnia 2012
Seven. ♫♪
Dziewczyna się zgodziła i po godzinie wszyscy siedzieli przed telewizorem w
salonie.
- tu są zdjęcia z pierwszego dnia w Hiszpanii , - pokazałam im zdjęcia – tutaj
z drugiego jak zwiedzaliśmy , - pokazał zdjęcia i niektóre były mega śmieszne .
– tu sa z plaży , tutaj ja z Harrym jak poszliśmy na miasto i nas szukali . –
zaśmialiśmy się. A tutaj są zdjęcia z zachodu i wschody słonca , tu z prub
chłopaków., a tutaj sa zdjęcia z dzisiaj
. –wszyscy byli zachwyceni tymi zdjęciami . Ucieszyłam się bardzo . Po seansie
zdjęć ogladalismy filmy . Widzialysmy jak Harry się boi na jednym horrorze ,
wiec obie się do niego przytuliłysmy , a on najpierw się zdziwil ,ale potem
objal nas ramionami i usmiechnal. My wybuchnelysmy smiechem ,a le potem się
uspokoilysmy i ogladalysmy dalej. Po seansie każdy poszedł do siebie i walnął w
kimono .
O 8:00 obudziła mnie Cher szklanką zimnej wody .
- WHAT THE FUCK.?! – wydarłam się , a dziewczyna zwijała się ze smiechu na
ziemi .
- hahahaha..chciałam..chciałam Cie tylko obudzić..hahahaa. – nie mogla się przestac
smiac ,az mi się udzieliło . Byłam mokra wiec szybko poszłam się przebrać w
krótkie jasne spodenki , biala koszulke z czarna czacha na rózowo niebieskim
tle , włosy spięłam w wysokiego koczka , ubrałam trampki i pociagnelam dwie
kreski na powiekach . Gotowa weszłam z powrotem do pokoju .
- nie moglas mnie normalnie obudzić .? – spytałam z wyrzutem .
- niee..chciałam zobaczyć jak zareagujesz..ahahhaa..Fuck..nie mogee. Jak sobie
to przypomnę .. . Wyszłysmy na korytarz gdzie czekali już chłopcy . Dzien minął
jak dzień pryb. Ćwiczenie piosenek ..znaczy ja już nei tylko oni . Około 1:00
do domu ..dopieero , bo były to ostatnie pruby , a jutro koncert i do spania.
O 14:00 obudził mnie Louisi oznajmił , że idziemy na zakupy przedkoncertowe
, wiec przebrałam się w krótkie spodenki , białą bluzke na ramiączkach i
czerwone trampki. Do tego czerwoną bandamkę na ręke i pociągnęłam dwie kreski
na powiekach. Zrobiłam sobie luźnego kłosa na lewną strone i byłam gotowa. Wzięłam
jeszcze portfel i telefon i wyszłam przed hotel gdzie czekali już wszyscy .
Mieliśmy tylko 3 godziny wiec się sprężaliśmy. Ja kupiłam sobie fioletowa full
cap , trampki tego samego koloru , czarne , krótkie spodenki i luzną bluze .
Cher kupiła sobie czarne szpilki , żółte glany , koszulke na ramiączkach w
kolorze zielonym i dżinsy z dziurami . Harry kupił bluze ubierana przed głowe ,
ciemne dżinsy , popielata koszulke i białe trampki . Louis to samo co ostatnio
. Liam koszulke , buty i brązowe spodnie. Zayn buty NIKE , full cap i koszulke
z śmiesznym ludzikiem , a Niall żelki i koszulke polo . Zakupy jak najbardziej
się udały . O 18:00 już się przygotowywaliśmy , a o 19:00 wyjechaliśmy . Na
miejscu musiałam szybko pomalować chłopaków i Cher , bo vizarzystka nawaliła .
Tym razem na koncercie stałam za kulisami , ale było nawet lepiej..przynjamniej
te pojebane fanki nie darły mi się do uszu . Koncert był rewelacyjny , a
niespodzianką była oczywiście Cher Lloyd . Po koncercie wszystkim
pogratulowałam i spakowani pojechaliśmy tour busem do Szwecji . Wczesniej
oczywiście pożegnaliśmy się z piosenkarką , wymieniłyśmy się numerami i
umówiłyśmy się na spotkanie w Londynie . Do kolejnego miasta jechaliśmy cała
noc z jedną przerwą . Zdążyliśmy się wyspać i o 8:00 byliśmy w pięknym hotelu z
wodnymi łóżkami. *.* Zajebioza. Zostajemy tu teeż na 5 dni , wiec jeden dzień
wolny , jeden dzień koncert i 3 dni pruuby. A potem sama nie wiem gdzie
jedziemy .
- SiemA , Yoł.! – weszłam do pokoju Liama.
- Cześc.
- dziś jest dzien wolny , więc co robimy .?
- idziemy na miasto i do kina. – uśmiechnął się . Ja odwzajemniłam po czym
wyszłam .
- Wohooo.! Idziemy do kina.! – krzyknęłam na wejściu do pokoju Louisa.
- skad wiesz.?
- od Liama.
- Wohooo.!
- dziś jest dzień wolny i idziemy na miasto i do kina . – Louis się cieszyl jak
dziecko .
- spadam , ide do Zayna i Harrego , aTy idź powiedz Niallowi . U Hazziątka
jeszcze po tej info się pobiliśmy i poszłam do siebie , bo za godzine
wychodzimy . Lekko pokręciłam końcówki włosów, rozpuściłam je i przebrałam w
krótkie spodenki , niebieską bluzke na ramiączkach i miętowo-biała koszule w
kratke . Pociagnęłam dwie kreski na powiekach , jak zawsze , wzięłam telefon ,
aparat i kase i wyszłam na korytarz , gdzie stał już Liam i Niall .
- Yoł. Gdzie reszta .? – spytałam.
- Zayn układa włosy – zaczął wyliczać na palcach Niall. – Harry się przebiera ,
a Louis. . – na korytarz wyszedł chłopak. – a Louis jest już z nami .
- Booże Zayn .! Ide tam , a jak wyjdzie z płaczem to się nie zdziwcie .-
wkurzona weszłam do pokoju mulata i otworzyłam drzwi do łazienki .
- Zayn.! Wszyscy na Ciebie czekają , skoncz się już tyle przeglądać w tym
lustrze i układać swoje włosy , bo to szkodzi urodzie.! Rusz swoją dupe i raz ,
dwa na korytarz.! – wydarłam się , a chłopak bez słowa wyszedł na korytarz ,
gdzie byli już wszyscy .
- no to w droge. – stwierdzialm i ruszyliśmy na miasto . Chodziliśmy po
szwecjii , jakżdy oprócz mnie był w kapturze albo czapce , żeby nie rozpoznały
ich fanki . Spacerowalismy sobie uliczkami i po centrum , kupywalismy różne pamiątki , robiliśmy
zdjęcia, byliśmy na obiedzie , a na koniec zostawiliśmy kino . Poszlismy na
jakas komedie , która wybral Louis. Praktycznie caly czas się smialam z ciętych
ripost starszej pani . Popcorn zjadłam na początkowych reklamach , które były
dłuższe niż sam film . -.- . O 20:00 byliśmy już w hotelu . Każdy poszedł do
siebie tylko ja poszłam do taty .
- część tato . – przzywitalam się.
- cześc córeczko , i jak było .?
- zajebiście. – powiedziałam zadowolona.
- to dobrze. Zawołasz do mnie chłopaków ? Musze im powiedzieć co i jak z
prubami , koncertami itd.
- a mogę ja im przekazać .? Będę taką twoja jakby asystentką . Zapisze sobie
wszystkie daty i godziny w moim kalendarzu i będę informowała chłopców , okej
.? Mogę tez być ich stylistka i vizażystką . – powiedziałam z wyszczerzonymi
kłami .
- hmm..dobry pomysl..ja i tak już nie wyrabiam , a Tobie nie będę musiał płacic
i wiem , ze będziesz na zawołanie . Tylko usisz przejść mini test .
- dobrze .
- tutaj masz wszystkie daty i godziny prub , wywiadów , koncertów , spotkan z
fanami itd. – mówił szukając jszcze papierów..sporo tego .
- okej , jutro mają wywiad .? – spytałam przeglądając karte na jutro .
- tak , i spotkanie z fanami .
- no to ide im wszystko powiedzieć . Narka.!
- y..narka. – Poszłam do Hrrego.
- Harry , za 5 minut w pokoju Liama. – oznajmiła i wyszłam nie czekjąc
naodpowiedz , a znając życie to by było pytanie . Z Louisem , Zaynem i Niallem
zrobiłam tak samo .
- siema , za chwile przyjdą tu chłopaki , bo mussze wam coś powiedzieć . –
oznajmiłam Daddiemu .
- okej . – powiedział zdziwiony , już po chwili w pokoju byli wszyscy .
- wiec.? O co chcodzi .? – spytał Zayn .
- po pierwsze jestem asystenką taty i to
ja będę informowała was o wwszystkim , wiec jak nie będziecie czegoś wwiedziec
, napprzykład kiedy i októrej macie wywiady , pruby , koncerty , spotkania itd.
Przychodzcie i pytajcie mnie . Druga
sprawa jest taka , ze jutro przejde mini test na wasza nową stylistke i
vizarzystke , ale tylko w czasie trasy nia będę . A trzecia sprawa jest taka ,
ze, - nie bylo dane mi skończyć , bo
przerwali mi chłopcy .
- WWohoo.! Nareszcie będziemy mieli noormalną stylistkee..- wrzeszczeli ak
chuuj . o.O
- doobra dobraa ..uspokójcie się . – ledwo ich przekrzyczałam.
- przepraszamy .
- spoko. A trzecia sprawa jest taka , iż jutro wszyscy bez wyjątku wstajemy
punkt 6:00 dlatego , że o 8:00 macie pruby , przymiarki strojów na koncert , ja
będę przechodzila ten test , będziecie lieli również jutro wywiad i spotkanie z
fanami . Będzie ciężko , ale musimy się sprężać . Pruby będą tylko do 12:00 ,
przymiarki strojów do spotkania , wywiadu i koncertu od 12:30 doo..no zależy
jak się wyrobimy , mam nadzieję , że szybko , bo o 14:30 jest wywiad, a potem
to spotkanie .
- wow , masz to wszystko zaplanowane idealnie..ale będzie pracowity dzień .
- taa..mi to mówisz.? Musze wszystkiego dopilnować i jechać wcześniej
posprawdzać mikrofony ..japierdoole. – powiedziałam .
- ja jutro nei dam rady . . nie wyrobimy się. – stwierdził Niall .
- no taak..do tej pory mieliście luz , ale teraz do końca trasy raczej
będziecie lieli ugięty plan i tylko czasami wolny dzień .
- no w sumiee.. o matko.
- dobra..lepiej idzcie już spac , bo musicie wstać o 6:00 .
- a ty .?
- 4:30 . – wykrzywiłam ryj , pozegnalam się i wyszłam . Szybko się wykąpałam ,
przebrałam i poszłam spać .
- Nicol . – usłyszałam szept za plecami . Odwróciłam się i
zobaczyłam..Hareego.?! co on kurwaa..? cały czas mnie nachodzi..fuckk ..
- co ty tu robisz.?
- przyszedłem do ciebie bo nie mogee zasnąc .
- oglądałeś horror .?
- nie.
- to o co chodzi .? – spytałam i usiadłam na łóżku po turecku . Chopak usiadł
naprzeciwko mnie i patrzył się tylko na moją twarz. Ja patrzyłam na niego z
pytającym wzrokiem .
- noo..to o co chodzi .? mów o co kaman .
- no bo się zaqkochalem w takiej dziewczynie
- no wiem..ale w czym problem .?
- nie wiem..boje się jej powiedzieć co czuje..
- czemuu .?
- boje się odrzucenia.
- dasz rade Skarbie. A teraz idź już spac , bo nie wstaniesz..a jaa.? Kurwa
4:30…masakraa.
- okej . Dobranoc Nikki .
- Branoc. – chłopak wyszedll , aja wygodnie się ulozylam i zasnelam .
__________________________________
Yoł.! ; D
stwierdzam iż jestem BRAT i Belieber . <3
no ii..jest kolejny rozdział..nie widze sensu prowadzenia tego bloga dalej , dokończe to opowiadanie do konca , bo 3 poprzednie nie dokończyłam..a teraz mam pomysły .. no i wene. xD
także rzycze miłej nocy spadających gwiazd i..Narka.! <3 xx
piątek, 10 sierpnia 2012
Six . ♫♪
- co się stało .? – spytal Harry .
- nic . możemy już jechać .? – spytałam biorąc swój telefon , wycierając łzy i
udając się w strone wyjścia. Wsiedlismy do auta i pojechaliśmy do hotelu . W
hotelu oczywiście wykapalam się , przebrałam i wyciagnelam z torby male
pudełeczko . Usiadłam na łóżku i chciałam otworzyć pudełeczko,ale ktoś wszedł
do mojego pokoju i był to nie kto inny
jak Harry .
- Wszystko w porządku.? – spytał i usiadł na łóżku .
- tak , jasne . Czemu jeszcze nie śpisz .? Jest późno .
- chciałem sprawdzić jak się czujesz , a poza tym nie mogę usnąć .
- mhm . Czuje się dobrze . – wyysiliłam się na uśmiech .
- na pewno wszystko gra .?
- tak , jasne. Dzięki . – chłopak się pozegnal i wyszedł , a ja otworzyłam
pudełko . Najpierw wyciągnęłam zdjęcia , na których była moja mama i ja , jak
byłam mała . Byłyśmy takie szczęśliwe , a potem ta choroba iii..śmierć .
Oglądając te wszystkie fotografie łzy spływały mi samowolnie , niektóre zdjęcia
wywoływały śmiech, ból , a niektóre właśnie łzy . Potem był list. Oczywiście
płakałam czytając go . I na koniec sweterek , który należał to mojej mamy . Był
to jej ulubiony . Przytuliłaam się do niego i położyłam na poduszce, po chwili
zasnęłam .
Obudziłam się około 11:00 , ale nie byłam w swoim pokoju hotelowym , tylko .. W
TOUR BUSIE.?!
- co ja tu robie.?1 gdzie moje zdjęcia.?! – wydarłam się , a Harry podał mi
moje
pudełeczko.
- spokojnie , jest tutaj , a teraz jesteśmy w trakcie jady do Francji .
Przeniosłem Cie , bo niechciałem Cie budzic .
- mhm.. – popatrzyłam w szybe pustym wzrokiem i patrzyłam tak przez jakiś czas.
- zaraz przyjdę. – poinformowałam chłopaków i wziąłwszy gitare poszłam do
innego pomieszczenia. Usiadłam pod ścianą na podłodze i wyciągnęłam instrument
z pokrowca. Zaczęłam grać „ No Stop ” . Po skończonej piosence za plecami
usłyszałam brawa, odwróciłam się i zobaczyłam tatę .
- jesteś w tym świetna , kiedy nauczyłaś się tak grać .? I ten wokal ? – spytał
ze zdziwieniem .
- na gitarze gram od 8 roku zycia , a wokal..tak jakoś wyszło .
- słyszałem , że ogladałas zdjęcia mamy , wszystko w porządku .?
- tak , oglądałam i odwiedziła mnie w śnie . Mówiła , że mnie ocha , tęskni i
zawsze jest przy mnie. Kiedy się obudziłam już jej nie było dlatego ogladalam
te zdjęcia . Ale już jest okej , tylko bardzo mi jej brakuje . – powiedzialam i
usmiechnelam się.
- to dobrze. Do Francji jedziemy cały dzień , a na miejscu od razu będą pruby ,
Ty i Harry nagracie piosenke , a jeden dzień będzie wolny . Dzien po
koncercie , niestety będziecie musieli
chodzić z ochroniarzami , bo te fanki są wszędzie. – wywrócił teatralnie oczami i się zaśmiał . PO
czym wyszedł .
- mogę .? – niespodziewanie przy mnie znalazł się Harry .
- jasne , wchodź . WIEC CO Cie tu sprowadza .? – spytałam jak chłopak
siadł naprzeciwko mnie.
- tak szczezree . . to chciałem pogadać i poćwiczyć ta piosenkę . – usmiechnał
się pokazując przy tym rząd swoich białych zabkow i dwa przesłodkie dołeczki.
- spoko . To najpierw piosenka , a potem reszta. Zaczęłam grać pierwsze dwięki
, a Harry zaczął śpiewac . Potem ja , potem razem itd. Przećwiczyliśmy ją kilka
razy , apotem spiewaliśmy jakieś piosenki dla zabawy .
- no to o czym chciałeś pogadać . ? – spytałam chłopaka i popatrzyłam na niego
wyczekująco . Usiadlam po turecku i on też i zaczął .
- masz chłopaka.?
- hahhaa..no co ty.! Ja. ?!
- no raczej .
- nie. Nie mam .
- nie.? – spytał zdziwiony .
- no nie . A Ty co taki zdziwiony .?
- no bo myslalem ze taka ładna dziewczyna jak ty ma chłopaka. – powiedział
- hahahaha…ładnaa..? nie powiedziałabym .
- nie znasz się. – puscil mi oczko , a ja się zasmialam i wywróciłam oczami .
- a Ty masz dziewczyne .?
- nie , ale podoba mi się taka jedna .
- i co .? Kiedy powiesz jej co czujesz .?
- nie wiem . . bo się , ze mnie odrzuci
. .
- hahaha..o japierdole..jak nie spróbujesz to się nie dowiesz..lepiej sprubowac
i ponieść tą jebaną porazke niż żałować ze się nie sprubowalo .
- no w sumiee.
- poradzisz sobie. – poczochrałam mu włosy i przytuliłam.
- przynajmniej ty we mnie wierzysz.
- a chłopaki.?
- watpie.
- to nie watp . Jestescie najlepszymi przyjaciolmi .
- no w sumie masz racje – usmiechnał się .
* z perspektywy Harrego *
Nieszczerze się uśmiechnąłem , ale jak chłopaki nie poznają mojego sztucznego
uśmiechu to ona tez nie .
- co jest .? – spytała.
- nic. Czemu pytasz.?
- no przecież widze . . myślisz , ze twój sztuczny uśmiech cie nie zdradza .? –
spytala z zażenowaniem . To jest niesamowite..tylko Louis do tej pory widział
mój nieszczery uśmiech , może to dobrze , że ona tez go widzi..może mnie
zrozumie.?
- no oo..to chodzi o to , ze podoba mi się taka jedna dziewczyna , tylko , że
ona mnie nichce..znaczy ona niechce niechce żadnego , bo niechce mieć teraz
chłopaka.
- aaam..a gadales z nia o tym .?
- noo..tak w sumie to nie.
- to pogadaj..powiedz jej co czujesz..spedzaj znia więcej czasu , ajesli
faktycznie niechce mieć chłopaka to jak jesteście przyjaciolmi..
- jesteśmy . – powiedziałem stanowczo .
chociaż nie byłem tego pewny .
- no to staraj się nie zniszczyć tej przyjaźni . – oznajmila…pomogla mi . Teraz
już bardziej wiem na czym stoje i co robic . Wstałem i chciałem wyjść , ale
zatrzymałem się na progu .
* z perspektywy Nicolet *
Chłopak wychodził , ale zatrzymał się jeszcze na progu .
- Nikki .?
- tak.?
- czy ty i Niall . – zaśmiałam się , wiedziałam o co mu chodzi. – no czy wy
..czy was coś . .
- hahahaa..nie Harry . Jestesmy tylko znajomymi , tak jak jestem z toba tak tez
jestem z nim . – walłam smila.
- okej , to ja już pojde. Dzięki za wszystko Nikki. – przytulił mnie i wyszedł
. Ja zagrałam jeszcze kilka piosenek i poszłam do chłopaków. Przez reszte drogi
biliśmy się , gadaliśmy , smialiśmy się i przezywaliśmy .
Po dojechaniu na miejsce przed hotelem na chłopaków czekało mnóstwo fanek .
Musiałam poczekać w autobusie , a 1D poszli dawac autografy i robili sobie
zdjęcia z fanami i tak dalej . Ja założyłam na uszy słuchawki i patrzyłam na
nich przez okno . Tak żeby fanki mnie nie zobaczyły , bo się dorwią do autobusu
. Zauważyłam , że Hazza co chwile na mnie zerka i uśmiecha się , podejrzane . Po
40 minutach musiałam wysiąść z autobusu , bo fanki nie chciały odstąpić
chłopaków na krok . Ochroniarze zabrali nasze bagaże i pomogli nam przejść do
hotelu . Jak tam weszłam to oniemiałam. Stanęłam na srodku holu i stanęłam z
zamkniętymi ustami i wytrzeszczonymi gałami . Był taki wieeelki i śliczny , że
normalnie zgon na miejscu . Diamentowy żyrandol na suficie , po prawej stronie
jadalnia , a po lewej salon gier i bar . My mielismy apartament wyżej , więc wyszliśmy
po świecących schodach na góre .
- kurwa..- tylko tyle zdołałam powiedzieć jak stanęłam przed naszym
apartamentem .
- hahahhaa..spoko , przyzwyczaisz się Mała. – powiedział Hazza
- taa..tak szczerze to nawet niechce . – wykrzywiłam usta i weszłam do środka.
Było 7pomieszczen . Największy na środku to salon , pierwszy od prawej był
pokoj Louisa , potem Harrego , następnie Liama , kolejny Niall i Zayna , a na
końcu , czyli pierwszy od lewej był mój . Każdy pokój miał swoją łazienke .
Weszlam do swojego pokoju i normalnie mnie zatkało.
- Umarłam .? Żyje.? Zyje czy umarłam .? – spytałam Liama stojącego za mna .
- hahahaa..nie umarłaś , ja Cie widze i Zayn tez Cie widzii .
- yyyy..ale kogo .? Ja nikogo nie widze . – powiedział Zayn udając , że szuka
kogoś wzrokiem .
- umarłam. – powiedziałam oszołomiona.
- hahaha..żartuje..widze Cie . – Wszyscy poszli do siebie , aja podeszłam do
gigantycznego lustra. Popatrzylam do niego , a za mna.? WIlekie łóżko. Rzuciłam
się na nie , normalnie jak dla czterech osób.! Jesteśmy tutaj tylko 5 dni ,a
mieszkamy w takim luksusowym hotelu . Współczuje sprzątaczką..jak mają sprzatac
pokoje chłopaków..w poprzednim hotelu zostawili taaki bałagan i jeszcze
specjalnie rozrzucali śmieci i popsuli grzejniki..co za idiooci .-.- ‘ hahaa.
xD Poszłam do chłopakow zobaczyć jakie oni mają..wszytskie były urządzone
podobnie . Ostatni pokój to pokój Louisa. Wpadłam do niego bez pukania i z
rozpędu rzuciłam się na łózko , a Louis na mnie. Smialam się jak glupia , bo
chłopak mnie łaskotal .
- Louis przestan.! Proszę Cię.! – krzyczałam. Po długich namował w końcu
przestał . Usiadłam na łóżku , a Marchewkowy potwór się położyl. Potem usiadł ,
oboje popatrzyliśmy na poduszki , iiii. ? Zaczęła się 3 wojna światowa . Potem
do pokoju wpadła reszta i dołączyli się do nas . Po bitwie zrobiliśmy kanapke..
najpierw Louis , następnie Harry , ja , Zayn , Niall i Liam .
hahhaa..kosmos..Zayn zrobił zdjęcie wkrzucil na twittera . Mam przejebane u ich
fanek , chuj z tym. Pod zdjęciem było już tyle odpowiedzi , ze japierdole.
Zeszliśmy z siebie <bez skojarzen xDD > i usiedliśmy już w wygodniejszych
pozach na łózku.
- no to mam przejebane . – odezwałam się.
- czemu .? – spytał Liam.
- no wiesz..u waszych jebanych fanek..już tyle tych pizd zobaczylo to zdjęcie ,
że chuj wie czy jutro jeszcze będę chodziła po tej planecie.
- ee..no co tyy..nie będzie tak źle . – pocieszył mnie Zayn .
- taa..zobaczymy jak wejde na tt , ale
teraz mi się niechce . Będzie tyle wiadomości typu „ ty dziwko „ , „ odwal się od nich „ Nie obchodzi mnie
opinia innych , ale jak będę na żywo to się ostro na ich temat wypowiem .
- spoko , chętnie tego posłucham – nabijał się Louis.
- dzięki Skarbie. – sama się zasmialam.
- nie przejmuj się tymi dziewczynami . – pocieszayl mnie znowu Niall .
- spoko . to co robimy .? – spytałam .
- mysle , ze idziemy spac , bo jest 1 w
nocy .! – wydarl się Liam . Wszyscy się z niego smialismy .
- to Dobranoc Małolaty . – powiedziała i kierowałam się do drzwi .
- Dobranoc Mała. – odpowiedzieli , tylko Harry cos innego .
- nie jesteśmy małolatami.!
- wmawiaj sobie co chcesz. – odgryzłam się i wyszłam .
Weszłam do siebie , wzięłam kąpiel i przebrałam się w pidzame , po czym poszłam
spac .
- Zooooostaw mnie …śpiee nie widać.?! – wymamrotałam zła.
- wstawaj , jedziemy na prubu , a samej Cie nie zostawimy .
- bo .?
- bo nie, Wstawaj i się ubieraj. Za 15 minut przed hotelem , a śniadanie kupimy
po drodze. Raz , raz.
- ugh . . – wkurzona wstałam i przebrałam się w krótkie spodenki , bluze z
kapturem , czerwone trampki i rozpuszczone włosy. Kaptur miałam ubrany , bo za
ciepło nie było . Wsiedliśmy do auta .
- Vas Happenin .? – Zayn .
- spaaać ..- przeciągnęłam to i zamknęłam oczy.
- ja teez. – oznajmił Harry siedzący obok mnie.
- no to idziemy spać Hazza. – powiedziałam i oparłam glowe o jego ramie , a on
glowe na mojej glowie . Poszliśmy spac , a reszta się smiala. Po 20 minutach
znowu mnie obudzili , bo byliśmy na miejscu . Weszlismy do studia , które było
podobne do tego w Hiszpanii . Tylko to było trochę lepsze , bo w rogu stala
jeszcze perkusja i pianino. Podeszłam do instrumentu i na początku niepewnie
nasiskałam na klawisze , bo tak dawno nie grałam. Potem już coraz pewniej. W
pewnej chwili przestałam i spojrzałam na tate typu „ mogę .? „ Pozwolił mi wiec
najpierw zagrałam Beautiful People , apotem Skyscraper. Nastepnie „ Want U Back
„ i „ U Smile „ . Oczywiście w gre wchodził również wokal . Na koniec zagrałam
„ As Long As You Love Me „ i „ Love Me For Me „ . Zeszłam z krzesła I idą w
kierunku taty podnioslam wzrok , a po tym co tam ujrzałam stanęłam jak wryta.
Ze smilem na ryjku przedemną stała sama CHER LLOYD.! Byłam i jestem jej wieelką
fanką .
- Hi.! Masz świetny głos. Musisz kiedyś ze mna zaśpiewac. – przytuliłam mnie
dziewczyna.
- serio .? – spytałam zdziwiona.
- no tak , czuje się zazdrosna. – zasmialysmy się.
- dziekuje.
- jestem Cher. – podała mi reke dziewczyna.
- a ja Nicolet , ale możesz mówić mi Nikki . Ja nie podaje reki , tylko daje
żółwiki , więc żółwik . – dałyśmy sobie żółwika , a dziewczyna się zasmiala.
- już Cie lubie . – powiedział. A ja się szeroko uśmiechnęłam. Dzisiejszy dzień
, czyli poniedziałek , jak mniemam spędziliśmy na prubach. Lepiej poznałam Cher
i bardzo ją polubiłam , ale nie jak sławną Cher Lloyd tylko jak zwykla
nastolatke - Cher. Piosenkarka zostaje z nami niestety tylko do końca pobytu we
Francji , bo ma dwa koncerty w Londynie . Szkoda , bo nie byłabym jedyną dziewczyna tutaj no , ale
trudno . O 23:33 byliśmy w hotelu i tam rozstaliśmy się w salonie . Każdy się
pożegnał i poszedł do siebie. Trzebabylo isc już spac , bo jutro o 10:00 znowu
pruby i musze nagrac dwie piosenki z Cher i ta obiecaną z Hazzą .
O 8:30 zadzwonił mój kochany budzik , którego już dawno bym rozdupcyła ,
gdyby nie to , że ten budzik to mój telefon . Wstałam z zamkniętymi oczami i
poszlam się wykąpać , ale po drodze uderzyłam sie o drzwi i dwa razy potknęłam
..zajebiście nie .? Po ozeźwiającym , zimnym prysznicu przebrałam się w czarną
koszulke na ramiączkach , dżinsową kamizelke , czarne trampki i dżinsowe
spodenki plus bandamkę na ręke , aparat , telefon i włosy spielam w luxnego
koczka. O 9:30 poszlismy z chłopakami i Cher do studia. Okazalo się , że ja i
Lloyd byłyśmy ubrane i uczesane bardzo podobnie , na czego widok obie
wybuchnęłysmy smiechem. Jest naprawdę świetna. W studiu , gdzie był już Paul
byliśmy kilka minut przed czasem , także luz. Najpierw prube mieli chłopcy ,
porobiłam im znowu zdjęcia , potem sama Cher , jej także zrobiłam sporo zdjęć .
Potem nagrałam następne kawałki na moją płyte ..najpierw z Cher , a potem z Harrym
. ( wyszlo nam tak - http://besty.pl/1374971 ) . Z dziewczyną zaśpiewałam
„ Want U Back ” i ” Superhero ”, a pod kopniec jeszcze ” Turn My Swag On ”. Po
skończonych prubach ja i Niall wzielismy gitary i zaczelismy cos brzdakac, Cher
, Liam i Hazza śpiewali , ja przeniosłam się potem na pianino , a Zayn coś tam
grał na perkusji, Louis wybijał rytm rekmai i śpiewał , a mój taka to nagral i
wrzuci każdemu na płyte i zas pochwalil . Po skończonych prubach wróciliśmy do
domu . Była 23:00 , zaproponowałam krótki seans zdjęciowy.
- pokaże wam zdjęcia nie tylko z dziś , ale jeszcze z pobytu w Hiszpanii . –
zaprosiłam do nas Cher i zaproponowałam jej , żeby spała dziś ze mna bo mam
łóżku na 4 osoby .
__________________________
Wiecie , że z 12.08 na 13.08 jest noc spadających gwiazd .? Od 22:00 do 4:00 . <3
pozdrawiam..do napisania. <3 xx
Five . ♫♪
- no jak chcesz..- oznajmiłam – ale kurwa poważnie .? przecież wy jesteście
gwiazdami , a ja .? Zwykla dziewczyna , której po powrocie już nie będziecie
chcieli znac . No niby jestem corka waszego menadżera , ale to nie znaczy , ze
będziemy się az tyle widywać z przymusu . .
- my.? Nie będziemy chcieli cie znac .? chyba zartujesz.. – stwierdził Louis.
- no nie wiem..tak myslee.
-to lepiej nie myśl kochana . – powiedział Zayn , na co wszyscy się zaśmiali .
- no dobra Skarby ..ja się zmywam i ide do taty ..tam za szybe..o tam właśnie.
– poakazałam palcem na szybe – a wyy bierzecie się do pracy . – usmiechnelam
się i poszlam za szybe.
- eii , Nicolet zaczekaj.! – krzyknal Horan.
- co .?
- zaśpiewasz teraz ze mna ta obiecana piosenke .?
- jasne , ale jaką .?
- Moments.
- mhm..okej . – chłopaki wyszli , niechętnie ale wyszli , a my z Niallem
nagraliśmy te piosenkę . Po skończonym utworze wszyscy nam pogratulowali i wgl
. takie te rzeczy . Potem One Direction zaczęli swoje pruby . Śpiewali naprawdę
świetnie . Kochaja to co robią i robią to rewelacyjnie . Po 5 godzinach harówy
chłopaki mieli przerwę . Pokazałam im zdjęcia , które zrobiłam , byli
zachwyceni . Po tem chłopaki o czymś gadali , amnie zawołał tata .
- tak .?
- potrzebuje jeszcze kilka piosenek w Twoim wykonaniu i Twoja własna płyta
będzie gotowa . Nagrałem wsyzstko jak śpiewałaś przed tem dla chłopaków .
- WHAT THE FUCK.?! – krzyknęłam . – ale jak to .?
- zaśpiewasz jeszcze z Harrym i 3 piosenki jakie sobie wybierzesz .
- o boże , ja już nei ogarniam . I potem te płyty pójdą na rynek .?
- no tak , ale najpierw zaśpiewasz z kilkoma gwiazdami na koncertach i gotowe.
Będziesz sławna i zobaczymy czy Cie polubią.
- ale fazaa..hahaha. – ucioeszylam się , bo chciałam zostać
piosenkarka..kochałam to .
- no dobra chłopaki , możecie jechać już do domu , jest 22:00 .
- Wohooo.! Jedziesz nami Nicolet .?
- niee..ja nagram moje piosenki od razu..chce mieć to z głowy . Z reszta i tak
jeszcze będę musiałaa zaspiewac z Harrym . Ale to nic, zostane . – poiedziałam
i poszłam za szybę , zakładając na uszy duże słuchawki i podeszłam do mikrofonu
. Chłopaki wyszli , a ja podałam tytuły i tata przygotował szybko podkład.
Niesamowite to jest niesamowite. Teraz to normanie jest wszystko . Najpierw
zaśpiewałam ” Calling All The Monsters ” , po
skończonej piosence za szybą koło mojego taty stali chłopcy .
- a wy nie wyszliście .? – zapytałam .
- wyszliśmy tylko po kawe , chcieliśmy Cie posłuchać .
- aahaam.a dla mnie macie kawe. ?
- tak. Karmelową . – pokazał mi kubek kawy Zayn .
- Dzięki kochanie. – wysłałam mu całusa i kolejną piosenka była piosenka „
David Guetta & Jessie J .
Laserlight ” , a na koniec ” Skyscraper – Demi Lovato ”.
- uff..to wszystko.? Mogę jechać już do domu .? Jestem w chuj zmeczona. –
powiedziałam sciagajac słuchawki .
- tak. To Wszystko , bylaś świeetna.! – powiedzieli chłopcy i tata . Wypiłam
swoją kawe , pojechaliśmy do hotelu . Wykąpałam się i pioszłam spać.
Obudziłam się o 10:58 , wykapałam się , przebrałam się w krótkie , czarne
spodenki , szara , luźną bluzke z krótkim rękawem z kieszonką u góry po lewej
stronie i czarne trampki. Włosy związałam w warkocza na bok , pociągnęłam dwie
kreski na powiekach i zeszłam da dół w celu zjedzenia obiadu . Weszłam na
stołówke , dołączyłam do taty i 1D.
- Siema wszystkim . – przywitałam się. Oni również . Po zjedzeniu obiadu
gadaliśmy jeszcze o trasie i tak dalej .
- jaką zaśpiewamy piosenke .? – spytał mnie Harry .
- wiesz..jeszcze nad tym nie myslalam , a ty cos proponujesz.?
- znasz piosenke „ No StoP „ ?
- jasne , lubie to bardzo . – usmiechnelam się .
- wiec możemy zaspiewac to .
- okej . A kiedy to poćwiczymy , nagramy itp. .?
- no , wiec dziś jedziemy o 14:00 na zakupy , bo wczoraj nei było czasu , potem
jest koncert , a cała niedziele będziemy jechać do Francji . Czyli możemy
pocwiczyc w autobusie. – jebnal smila , a ja zaczelam się nad czyms
zastanawiać.
- Francja , Francja…czyli Paryz tak .? – spytałam dla pewności .
- no tak . – potwierdzil tata.
- czyli miasto świateł . – wyszczerzyłam się i dopiłam kawe.
- niee..to jest miasto miłości , moja drogaa. – zaprzeczył Harry .
- świateł .
- miłościi .
- nie.
- tak .
- niee.
- taaak. – przeciągnął chłopak.
- cicho bądź , wiem lepiej .
- niee , bo ja wiem lepiej .
- no dobraa..skonczcie już , boze jak wy się kochacie. – wyjeczal Louis.
- co.?! Niee.! – odraazu zaprzeczyła..nie kooocham Harrego.!
- dobra dobraa..
- jak dojdziesz do swojego pokoju, to spodziewaj się gosciaa. – powiedziałam
złowrogo .
- o kurwa.. – powiedział to po cichu i myslam , ze nie uslyszalam. Boooi się
mnie..hahaha..ale fazaa..mwhahaha.! Poszliśmy na góre i tym razem darowałam
Louisowi , bo musieliśmy już isc na te obiecane zakupy . Wzielam kase , telefon
i poszliśmy .
Ja kupiłam nowe trampki , luxną , popielatą koszulke na ramiączkach z czarnym
smilem , czarna full cap i 5 paczek zelków . Hazza jasne rurki , trampki i nową
marynarkę , Niall dwie bluzy , koszulkę polo i full cap. Louis : czerwone rurki
, 5 kg marchewek , bluzke w paski..dwie bluzki i również trampki , białe..takie
jak Harry . Mulat kupil dwa full capy , lusterko , bluzke ze znakiem nirwany i
spodnie. A Liam dwie koszule w kratke , spodkie i buty. Po udanych zakupach
udaliśmy się na zimny sorbet . Idą po Hiszpanii , już w strone hotelu zobaczyły
nas fanki , ja od razu się ulotniłam i musiałam wrócić sama do domu . A
chłopaki robili sobie z nimi zdjęcia , dawali autografy i tak dalej . W hotelu
się wykapalam , rozpuscilam wlosy , przebrałam w zestaw , który kupiłam i do
tego czarne miętowe rurki . Po 10 minutach chłopcy weszli do hotelu . O 19:00
pojechaliśmy na miejsce gdzie miał odbyć się koncert . Na miejscu chłopaki
jeszcze cos sprawdzali , przygotowywali się , a przed wejściem na scene , każdego
przytuliłam i zyczylam powodzenia. Jak One Direction weszlo na scene fanki
piszczały , szalały , krzyczały jak chuj . Ja bym tak nie dał rady . Dostałam
od chłopakow bilet i stanelam sobie w pierwszym rzedzie. Chlopaki dali naprawdę
w chuj i jeszcze lepszy koncert . Ostatnia piosenką , którą zaśpiewali , była
piosenka „ Moments „ i na ta piosenke
Niall do mnie podszedł , wziął za rękee i gdy byłam już z nim naa scenie dał mi
gitare i kazal mi grać i śpiewać ją razem z resztą . Ja i Niall graliśmy na gitarach
, a reszta śpiewala. Po skończonej piosence ukłoniliśmy się , pomachaliśmy i
zeszliśmy ze sceny . Pokierowalismy się do garderoby .
- no dobraa..to my idziemy dać autografu itp. A ty tu zostajesz. – oznajmił Zayn .
- no chyba śniciee..ide do hotelu . – powiedziałam i już chciałam wyjść.
- nie. Zostajesz tu . – powiedział stanowczo Harry .
- niee..ja się tu zanudzee.
- zostajesz i koniec. – chłopaki wyszli , a ja zostałam sama..zanuudze się tu.
Usiadłam na kanapie i chyba zasnęłam .
Poczułam jak ktoś gładzi mnie po policzku i wypowiada moje imie , był to
kojący , kobiecy głos…zaraz zaraz..głos kobiety .?! Otworzyłam oczy i
zobaczyłam..moją mame. Przytuliłam ją , a ona czule si do mnie uśmiechnęła .
- Cześć mamoo . Bardzo za Tobą
tęskniłam.
- Cześć córeczko . Ja za tobą tez . Ale pamiętaj , że zawsze przy Tobie jestem
i będę..wystarczy,że o mnie pomyślisz .
- Brakuje Mi Ciebiee. – po policzku słynęła mi pojedyncza łza .
- nie płacz Skarbie . Masz naprawdę kochanych przyjaciół .
- wiem . Ale to chyba nie są moi przyjaciele , myśle , że po trasie już nie
będą chcieli mnie znać , czy coś .
- nie prawda..nie mów taak . Oni Cię kochaj tak siebie nawzajem . Zobaczysz ,
że jeszcze będą Ci dziekowac , że ejstes.. – zaśmiałam się .
- dziekuje Mamoo . – przytuliłam ją.
- kocham Cię córeczko . Do zobaczenia . – pożegnałam się z mama , ale niechcialam
żeby odchodzila.
- ale nie odchodz jeszcze.! Prosze.! – obudziłam się i chyba płakałam..sama nie
wiem..nie czułam nic . Zauważyłam jak chłopaki patrzą na mnie ze zdziwieniem i
troską .
- ja Ciebie tez kocham mamo . – powiedziałam sama do siebie.
______________________________
Wiitam Was!
jest 5 rozdział , a komentarza ani jednego .; < no , ale cóż , maybe potem będą . ^^
kuzynki już pojechały , więc dziś dodam chyba jeszcze jeden rozdział..taki dłuzszy , bo jade do babci na kilka dni..prawdopodobnie przyjade w niedziele , ale nei jestem tego pewna.
pozdrawiam. xx
_______________________________
http://www.youtube.com/watch?v=7O3OyX8K1CI&feature=autoplay&list=LLTPfhUuwfsLBWZNNc_XCKIg&playnext=1 kochaam to .<3
czwartek, 9 sierpnia 2012
Four . ♫♪
* z perspektywy Liama *
Wstałem jakoś przed 14 . Wziąłem szybki prysznic , przebrałem się i wyszłem na korytarz z zamiarem udania się na obiad na dół. Na drzwiach Lotti zobaczyłem karteczke , podeszłem tam i przeczytałem .:
„ Poszliśmy na miasto coś zjeść . Niewiem o której wrócimy . Trzymajcie się .
Nicol & Harry . xx „
Wstałem jakoś przed 14 . Wziąłem szybki prysznic , przebrałem się i wyszłem na korytarz z zamiarem udania się na obiad na dół. Na drzwiach Lotti zobaczyłem karteczke , podeszłem tam i przeczytałem .:
„ Poszliśmy na miasto coś zjeść . Niewiem o której wrócimy . Trzymajcie się .
Nicol & Harry . xx „
Uhuhuhuh , ciekawe co im odwali .
Dobra..to ide na obiad , a potem coś wymyśle. Pasuje zadzwonić do Dan .
* z perspektywy Nicolet *
Wyszliśmy z budynku udając się do jakiejkolwiek pizzerii , restauracji , baru czy chuj wie czego . W czasie drogi dużo gadaliśmy , śmialiśmy się i zrobiliśmy sobie dużo zdjęć . Na wszystkich byliśmy razem . Przy fontannie , miśkach , które chodziły po Hiszpanii , przy kwiatach w kwiaciarni , z człowiekiem robotem .. i dużo innych . Naszczęście fanki jeszcze nas nie zobaczyły. Po kilkudziesięciu minutach znaleźliśmy jakąś pizzerie , weszliśmy i złożyliśmy zamówienia. Troche pogadaliśmy i po 10 min.dostalismy naszą pizze. Jedząc posiłek ciągle wybuchaliśmy miechem i robiliśmy sobie zdjęcia. Były kosmicznee. Harry zapłacił za wszystko..-.- i wyszliśmy z pomieszczenia udając się na plaże bo było już grubo po 19:00 , a zachód jest chyba około 20:40 . Mieliśmy jeszcze trochę czasu , ale dojdziemy tam jakoś na 20:00 . Na plaży porobiliśmy jeszcze pare fotek i usiedliśmy na piasku podziwiając piękny zachód .
- przyjdziemy tu jutro na wschód .? – wypalił Hazza z uśmiechem .
- jasne..jak mnie dobudzisz.? – hahaha. Zaśmialiśmy się razem i zaczęliśmy się zbierać . Z powrotem szłam na bara u Stylesa. Upierał się wiec skorzystałam . Mwhahha. xDD W hotelu byliśmy na 23 : 30 . Na korytarzy siedział Liam z grobową miną.
- Liam .? co jest .?
- o booże..nareszcie,,myślałem , że wam się coś stało .
- nie. Jesteśmy cali , ale napisałam przecież karteczkee. – powiedziałam z wyrzutem .
- dzwoniłem , ale nie łaska odebrać no niee.?
- ups..sorkii.?..wyłaczylam .
- a ja zapomniałem – usprawiedliwiliśmy się .
- dobra..nieważne..Nikki idź do taty powiedzieć , że jesteście cali , a Ty Harry chodź do mnie , bo musze Ci powiedzieć kiedy zaczynają się pruby .
- okej . – odpowiedzieliśmy . Weszłam do taty i zobaczyłam jak prubuje się z kimś skontaktować przez telefon .
- tato . . już jestem..nic mi nie jest .
- o matko .. martwiłem się , dlaczego nie odbierasz telefonu .? gdzie bylaś .? dlaczego tak długo .? – mógłby tak jeszcze wymyślić miliony pytan , ale mu przerwałam .
- tato , spokojnie , byłam z Harrym na mieście , fanki nas nie zobaczyły , nic nam nie jest a telefon mi się rozładował , a Harry nie wziął . Wszystko jest w porządku . a teraz idz już spac , ja tez pojde .
- dobrze. Dobranoc . – pocałował mnie w czoło i wyszłam . Skierowałam się do Liama , bo chciałam się dowiedzieć co i jak z prubami i koncertem . Weszłam bez pukania , a w salonie ujrzałam całe 1D .
- Yoł . To jak z tymi prubami .? – spytałam siadając koło Louisa na kanapie .
- Jutro od 10:00 , a pierwszy koncert w sobote o 20:00 . – oznajmił Lou
- Spoko . A do której jutro będziecie mieć pruby .?
- pewnie do wieczora , albo nocyy .
- What the Fuck.?! Tak długo .? Ja się tam zanudzee. – wymamrotałam .
- nie musisz iść.
- zakład .? przecież jakbym mogła zostać sama w Londynie to teraz by mnie tu nie było.
- czemu musisz jutro jechać z nami .?
- bo mi tata kazee..nie zostawi mnie tu samej . Po drugie będę wam robila zdjęcia , a po trzecie bez was , sama w hotelu się zanudzę .
- dlaczego będziesz robila nam zdjęcia .? – spytal Zayn .
- Are You Fucking Kining Me .?!
- no . – smil na ryju i zadowolony ,
- ei , a tak wgl to jaki dziś dzień .? Nie bardzo się orientuje. – wykrzywiłam ryj.
- czwartek .
- uhuhuhuhu..trzeba kupić nowe trampki na koncert . – wytrzeszczylam oczy i zrobiłam dziubek .
- hahhaa..no co ty..masz tu chyba z 20 par trampek..boje się ile masz w domu . – stwierdził Niall , który cos jadł .
- tutaj mam tylko 5 par , a w domu . . niewieem , jeszcze nie liczyłam . Ale nieważne..jutro ide na zakupy , idzie ktoś ze mną .? – spytałam , jebłam smila i popatrzyłam na menów .
- jaa.! – odp . chórkiem .
- okej..to ja już ide spać , bo jutro nie wstane – puściłam oczko Hazzie .- Narka.! – wyszłam i skierowałam się do swojego pokoju . Wzięłam prysznic , przebrałam się i poszłam spać .
* z perspektywy Nicolet *
Wyszliśmy z budynku udając się do jakiejkolwiek pizzerii , restauracji , baru czy chuj wie czego . W czasie drogi dużo gadaliśmy , śmialiśmy się i zrobiliśmy sobie dużo zdjęć . Na wszystkich byliśmy razem . Przy fontannie , miśkach , które chodziły po Hiszpanii , przy kwiatach w kwiaciarni , z człowiekiem robotem .. i dużo innych . Naszczęście fanki jeszcze nas nie zobaczyły. Po kilkudziesięciu minutach znaleźliśmy jakąś pizzerie , weszliśmy i złożyliśmy zamówienia. Troche pogadaliśmy i po 10 min.dostalismy naszą pizze. Jedząc posiłek ciągle wybuchaliśmy miechem i robiliśmy sobie zdjęcia. Były kosmicznee. Harry zapłacił za wszystko..-.- i wyszliśmy z pomieszczenia udając się na plaże bo było już grubo po 19:00 , a zachód jest chyba około 20:40 . Mieliśmy jeszcze trochę czasu , ale dojdziemy tam jakoś na 20:00 . Na plaży porobiliśmy jeszcze pare fotek i usiedliśmy na piasku podziwiając piękny zachód .
- przyjdziemy tu jutro na wschód .? – wypalił Hazza z uśmiechem .
- jasne..jak mnie dobudzisz.? – hahaha. Zaśmialiśmy się razem i zaczęliśmy się zbierać . Z powrotem szłam na bara u Stylesa. Upierał się wiec skorzystałam . Mwhahha. xDD W hotelu byliśmy na 23 : 30 . Na korytarzy siedział Liam z grobową miną.
- Liam .? co jest .?
- o booże..nareszcie,,myślałem , że wam się coś stało .
- nie. Jesteśmy cali , ale napisałam przecież karteczkee. – powiedziałam z wyrzutem .
- dzwoniłem , ale nie łaska odebrać no niee.?
- ups..sorkii.?..wyłaczylam .
- a ja zapomniałem – usprawiedliwiliśmy się .
- dobra..nieważne..Nikki idź do taty powiedzieć , że jesteście cali , a Ty Harry chodź do mnie , bo musze Ci powiedzieć kiedy zaczynają się pruby .
- okej . – odpowiedzieliśmy . Weszłam do taty i zobaczyłam jak prubuje się z kimś skontaktować przez telefon .
- tato . . już jestem..nic mi nie jest .
- o matko .. martwiłem się , dlaczego nie odbierasz telefonu .? gdzie bylaś .? dlaczego tak długo .? – mógłby tak jeszcze wymyślić miliony pytan , ale mu przerwałam .
- tato , spokojnie , byłam z Harrym na mieście , fanki nas nie zobaczyły , nic nam nie jest a telefon mi się rozładował , a Harry nie wziął . Wszystko jest w porządku . a teraz idz już spac , ja tez pojde .
- dobrze. Dobranoc . – pocałował mnie w czoło i wyszłam . Skierowałam się do Liama , bo chciałam się dowiedzieć co i jak z prubami i koncertem . Weszłam bez pukania , a w salonie ujrzałam całe 1D .
- Yoł . To jak z tymi prubami .? – spytałam siadając koło Louisa na kanapie .
- Jutro od 10:00 , a pierwszy koncert w sobote o 20:00 . – oznajmił Lou
- Spoko . A do której jutro będziecie mieć pruby .?
- pewnie do wieczora , albo nocyy .
- What the Fuck.?! Tak długo .? Ja się tam zanudzee. – wymamrotałam .
- nie musisz iść.
- zakład .? przecież jakbym mogła zostać sama w Londynie to teraz by mnie tu nie było.
- czemu musisz jutro jechać z nami .?
- bo mi tata kazee..nie zostawi mnie tu samej . Po drugie będę wam robila zdjęcia , a po trzecie bez was , sama w hotelu się zanudzę .
- dlaczego będziesz robila nam zdjęcia .? – spytal Zayn .
- Are You Fucking Kining Me .?!
- no . – smil na ryju i zadowolony ,
- ei , a tak wgl to jaki dziś dzień .? Nie bardzo się orientuje. – wykrzywiłam ryj.
- czwartek .
- uhuhuhuhu..trzeba kupić nowe trampki na koncert . – wytrzeszczylam oczy i zrobiłam dziubek .
- hahhaa..no co ty..masz tu chyba z 20 par trampek..boje się ile masz w domu . – stwierdził Niall , który cos jadł .
- tutaj mam tylko 5 par , a w domu . . niewieem , jeszcze nie liczyłam . Ale nieważne..jutro ide na zakupy , idzie ktoś ze mną .? – spytałam , jebłam smila i popatrzyłam na menów .
- jaa.! – odp . chórkiem .
- okej..to ja już ide spać , bo jutro nie wstane – puściłam oczko Hazzie .- Narka.! – wyszłam i skierowałam się do swojego pokoju . Wzięłam prysznic , przebrałam się i poszłam spać .
Około 4 rano obudził mnie Hazza .
- czego.? – wyma,rotałam , uderzając go niechcaacy w twarz , nieotwierając oczu
.
- ałaa..idziemy na wschód słońca . Wstawaj . – poszłam się przebrać w dżinsowe
spodenki , czarne trampki , czarna bluzke na ramiączkach z napisem „ keep calm
and kiss me „ włosy spięłam w koczka i poszliśmy na plażę .
- wiesz..nie sądziłam , że wstaniesz..- powiedziałam do Loczka i się zaśmiałam
.
- szczerze .? Ja tez . – zaśmialiśmy się oboje i szliśmy dalej . Po kilkunastu
minutach doszliśmy na miejsce , usiedliśmy na piasku i podziwialiśmy piękny
krajobraz . Około 9 byliśmy w hotelu , bo śniadanie zjedliśmy na mieście .
Potem pojechaliśmy do studia na pruby . Jak weszłam do pomieszczenia to oniemiałam
. Czerwono , czarne ściany , mikrofony , sprzęty różnego rodzaju i chuj wie co
jeszcze . Najbardziej moją uwagę przykuły rzedy gitar na scianie w
pomieszczeniu gdzie nagrywało się piosenki . Weszłam tam i podeszłam do gitar . Przejechałam ręką po jednej z nich i
zapominając o bożym swiecie zdjelam jedna i zaczelam grac „ Beautiful People „
dołączyłam śpiew i już po chwili tego żałowałam , bo całe 1 D siedziało na
ziemi przedemną .
- aaam..jaa..teen..juz to odkładam . . – chciałam wstać , ale Harry pociągnął
mnie za ręke i musiałam z powrotem usiąść .
- poczekaj . . zagraj nam coś . – poprosił .
- pojebało cie.? – popatrzyłam na niego jak na gościa , który niewie co to jest
wesołe miasteczko
- nie..proszee.
- niema mowy .
- prosimyyy.! – poprosili wszyscy .
- nie .
- tak .
- ale jesteście upierdliwi – wzięłam gitare i zaczęłam grać „ WANT U BACK „ ,
potem „ Skyscraper „ , następnie „ U Smile „ , „ As Long As you Love me „
Justina Biebera i na koniec zaśpiewałam , już bez gitary „ Turn My Swag On „ .
Kiedy śpiewam i gram i gram odpływam do innego świata ..to jest świetne..kocham
to . Po SKOŃCZONYM ‘ wystepie ‘
spojrzałam na chłopakow z miną typu „ zadowoleni ? „ , a oni siedzieli
jak wryci..jakby kurwa ducha zobaczyli , a ja nim raczej nie jestem .
- ei..chłopaki . – pomachałam im reka
przed oczami . – co jest .? było az tak zle .?
- niee..byłaś niesamowitaa. – powiedział Harry – Twój głos..jest genialny..i
taki wyjatkowyy .
- noo..popieram Hazze . – oznajmił Louis.
- dzięki . To miłe . Ale nigdy nie będę taka dobra jak wy , Justin czy CHER
LLOYD.!- ostatnie dwa słowa podkreśliłam .
- no co tyy..słyszałaś się dziewczynoo .? – spytał Zayn .
- noo..niestety taak.. – powiedziałam z grymasem .
- zaśpiewasz ze mna w duecie.? – spytał Niall .
- yyy..jasne , jeśli chcesz. – usmiechnelam się do Horana .
- a ze mną .? – spytał Styles.
Subskrybuj:
Posty (Atom)