* z perspektywy Liama *
Wstałem jakoś przed 14 . Wziąłem szybki prysznic , przebrałem się i wyszłem na korytarz z zamiarem udania się na obiad na dół. Na drzwiach Lotti zobaczyłem karteczke , podeszłem tam i przeczytałem .:
„ Poszliśmy na miasto coś zjeść . Niewiem o której wrócimy . Trzymajcie się .
Nicol & Harry . xx „
Wstałem jakoś przed 14 . Wziąłem szybki prysznic , przebrałem się i wyszłem na korytarz z zamiarem udania się na obiad na dół. Na drzwiach Lotti zobaczyłem karteczke , podeszłem tam i przeczytałem .:
„ Poszliśmy na miasto coś zjeść . Niewiem o której wrócimy . Trzymajcie się .
Nicol & Harry . xx „
Uhuhuhuh , ciekawe co im odwali .
Dobra..to ide na obiad , a potem coś wymyśle. Pasuje zadzwonić do Dan .
* z perspektywy Nicolet *
Wyszliśmy z budynku udając się do jakiejkolwiek pizzerii , restauracji , baru czy chuj wie czego . W czasie drogi dużo gadaliśmy , śmialiśmy się i zrobiliśmy sobie dużo zdjęć . Na wszystkich byliśmy razem . Przy fontannie , miśkach , które chodziły po Hiszpanii , przy kwiatach w kwiaciarni , z człowiekiem robotem .. i dużo innych . Naszczęście fanki jeszcze nas nie zobaczyły. Po kilkudziesięciu minutach znaleźliśmy jakąś pizzerie , weszliśmy i złożyliśmy zamówienia. Troche pogadaliśmy i po 10 min.dostalismy naszą pizze. Jedząc posiłek ciągle wybuchaliśmy miechem i robiliśmy sobie zdjęcia. Były kosmicznee. Harry zapłacił za wszystko..-.- i wyszliśmy z pomieszczenia udając się na plaże bo było już grubo po 19:00 , a zachód jest chyba około 20:40 . Mieliśmy jeszcze trochę czasu , ale dojdziemy tam jakoś na 20:00 . Na plaży porobiliśmy jeszcze pare fotek i usiedliśmy na piasku podziwiając piękny zachód .
- przyjdziemy tu jutro na wschód .? – wypalił Hazza z uśmiechem .
- jasne..jak mnie dobudzisz.? – hahaha. Zaśmialiśmy się razem i zaczęliśmy się zbierać . Z powrotem szłam na bara u Stylesa. Upierał się wiec skorzystałam . Mwhahha. xDD W hotelu byliśmy na 23 : 30 . Na korytarzy siedział Liam z grobową miną.
- Liam .? co jest .?
- o booże..nareszcie,,myślałem , że wam się coś stało .
- nie. Jesteśmy cali , ale napisałam przecież karteczkee. – powiedziałam z wyrzutem .
- dzwoniłem , ale nie łaska odebrać no niee.?
- ups..sorkii.?..wyłaczylam .
- a ja zapomniałem – usprawiedliwiliśmy się .
- dobra..nieważne..Nikki idź do taty powiedzieć , że jesteście cali , a Ty Harry chodź do mnie , bo musze Ci powiedzieć kiedy zaczynają się pruby .
- okej . – odpowiedzieliśmy . Weszłam do taty i zobaczyłam jak prubuje się z kimś skontaktować przez telefon .
- tato . . już jestem..nic mi nie jest .
- o matko .. martwiłem się , dlaczego nie odbierasz telefonu .? gdzie bylaś .? dlaczego tak długo .? – mógłby tak jeszcze wymyślić miliony pytan , ale mu przerwałam .
- tato , spokojnie , byłam z Harrym na mieście , fanki nas nie zobaczyły , nic nam nie jest a telefon mi się rozładował , a Harry nie wziął . Wszystko jest w porządku . a teraz idz już spac , ja tez pojde .
- dobrze. Dobranoc . – pocałował mnie w czoło i wyszłam . Skierowałam się do Liama , bo chciałam się dowiedzieć co i jak z prubami i koncertem . Weszłam bez pukania , a w salonie ujrzałam całe 1D .
- Yoł . To jak z tymi prubami .? – spytałam siadając koło Louisa na kanapie .
- Jutro od 10:00 , a pierwszy koncert w sobote o 20:00 . – oznajmił Lou
- Spoko . A do której jutro będziecie mieć pruby .?
- pewnie do wieczora , albo nocyy .
- What the Fuck.?! Tak długo .? Ja się tam zanudzee. – wymamrotałam .
- nie musisz iść.
- zakład .? przecież jakbym mogła zostać sama w Londynie to teraz by mnie tu nie było.
- czemu musisz jutro jechać z nami .?
- bo mi tata kazee..nie zostawi mnie tu samej . Po drugie będę wam robila zdjęcia , a po trzecie bez was , sama w hotelu się zanudzę .
- dlaczego będziesz robila nam zdjęcia .? – spytal Zayn .
- Are You Fucking Kining Me .?!
- no . – smil na ryju i zadowolony ,
- ei , a tak wgl to jaki dziś dzień .? Nie bardzo się orientuje. – wykrzywiłam ryj.
- czwartek .
- uhuhuhuhu..trzeba kupić nowe trampki na koncert . – wytrzeszczylam oczy i zrobiłam dziubek .
- hahhaa..no co ty..masz tu chyba z 20 par trampek..boje się ile masz w domu . – stwierdził Niall , który cos jadł .
- tutaj mam tylko 5 par , a w domu . . niewieem , jeszcze nie liczyłam . Ale nieważne..jutro ide na zakupy , idzie ktoś ze mną .? – spytałam , jebłam smila i popatrzyłam na menów .
- jaa.! – odp . chórkiem .
- okej..to ja już ide spać , bo jutro nie wstane – puściłam oczko Hazzie .- Narka.! – wyszłam i skierowałam się do swojego pokoju . Wzięłam prysznic , przebrałam się i poszłam spać .
* z perspektywy Nicolet *
Wyszliśmy z budynku udając się do jakiejkolwiek pizzerii , restauracji , baru czy chuj wie czego . W czasie drogi dużo gadaliśmy , śmialiśmy się i zrobiliśmy sobie dużo zdjęć . Na wszystkich byliśmy razem . Przy fontannie , miśkach , które chodziły po Hiszpanii , przy kwiatach w kwiaciarni , z człowiekiem robotem .. i dużo innych . Naszczęście fanki jeszcze nas nie zobaczyły. Po kilkudziesięciu minutach znaleźliśmy jakąś pizzerie , weszliśmy i złożyliśmy zamówienia. Troche pogadaliśmy i po 10 min.dostalismy naszą pizze. Jedząc posiłek ciągle wybuchaliśmy miechem i robiliśmy sobie zdjęcia. Były kosmicznee. Harry zapłacił za wszystko..-.- i wyszliśmy z pomieszczenia udając się na plaże bo było już grubo po 19:00 , a zachód jest chyba około 20:40 . Mieliśmy jeszcze trochę czasu , ale dojdziemy tam jakoś na 20:00 . Na plaży porobiliśmy jeszcze pare fotek i usiedliśmy na piasku podziwiając piękny zachód .
- przyjdziemy tu jutro na wschód .? – wypalił Hazza z uśmiechem .
- jasne..jak mnie dobudzisz.? – hahaha. Zaśmialiśmy się razem i zaczęliśmy się zbierać . Z powrotem szłam na bara u Stylesa. Upierał się wiec skorzystałam . Mwhahha. xDD W hotelu byliśmy na 23 : 30 . Na korytarzy siedział Liam z grobową miną.
- Liam .? co jest .?
- o booże..nareszcie,,myślałem , że wam się coś stało .
- nie. Jesteśmy cali , ale napisałam przecież karteczkee. – powiedziałam z wyrzutem .
- dzwoniłem , ale nie łaska odebrać no niee.?
- ups..sorkii.?..wyłaczylam .
- a ja zapomniałem – usprawiedliwiliśmy się .
- dobra..nieważne..Nikki idź do taty powiedzieć , że jesteście cali , a Ty Harry chodź do mnie , bo musze Ci powiedzieć kiedy zaczynają się pruby .
- okej . – odpowiedzieliśmy . Weszłam do taty i zobaczyłam jak prubuje się z kimś skontaktować przez telefon .
- tato . . już jestem..nic mi nie jest .
- o matko .. martwiłem się , dlaczego nie odbierasz telefonu .? gdzie bylaś .? dlaczego tak długo .? – mógłby tak jeszcze wymyślić miliony pytan , ale mu przerwałam .
- tato , spokojnie , byłam z Harrym na mieście , fanki nas nie zobaczyły , nic nam nie jest a telefon mi się rozładował , a Harry nie wziął . Wszystko jest w porządku . a teraz idz już spac , ja tez pojde .
- dobrze. Dobranoc . – pocałował mnie w czoło i wyszłam . Skierowałam się do Liama , bo chciałam się dowiedzieć co i jak z prubami i koncertem . Weszłam bez pukania , a w salonie ujrzałam całe 1D .
- Yoł . To jak z tymi prubami .? – spytałam siadając koło Louisa na kanapie .
- Jutro od 10:00 , a pierwszy koncert w sobote o 20:00 . – oznajmił Lou
- Spoko . A do której jutro będziecie mieć pruby .?
- pewnie do wieczora , albo nocyy .
- What the Fuck.?! Tak długo .? Ja się tam zanudzee. – wymamrotałam .
- nie musisz iść.
- zakład .? przecież jakbym mogła zostać sama w Londynie to teraz by mnie tu nie było.
- czemu musisz jutro jechać z nami .?
- bo mi tata kazee..nie zostawi mnie tu samej . Po drugie będę wam robila zdjęcia , a po trzecie bez was , sama w hotelu się zanudzę .
- dlaczego będziesz robila nam zdjęcia .? – spytal Zayn .
- Are You Fucking Kining Me .?!
- no . – smil na ryju i zadowolony ,
- ei , a tak wgl to jaki dziś dzień .? Nie bardzo się orientuje. – wykrzywiłam ryj.
- czwartek .
- uhuhuhuhu..trzeba kupić nowe trampki na koncert . – wytrzeszczylam oczy i zrobiłam dziubek .
- hahhaa..no co ty..masz tu chyba z 20 par trampek..boje się ile masz w domu . – stwierdził Niall , który cos jadł .
- tutaj mam tylko 5 par , a w domu . . niewieem , jeszcze nie liczyłam . Ale nieważne..jutro ide na zakupy , idzie ktoś ze mną .? – spytałam , jebłam smila i popatrzyłam na menów .
- jaa.! – odp . chórkiem .
- okej..to ja już ide spać , bo jutro nie wstane – puściłam oczko Hazzie .- Narka.! – wyszłam i skierowałam się do swojego pokoju . Wzięłam prysznic , przebrałam się i poszłam spać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz