- gotowi na podbój wesołego miasteczka .?! - krzyknęłam na wejściu i zaraz wszyscy znaleźli sie przy aucie Harrego . Było na 7 osób więc prawie . W trakcie drogi gadaliśmy , śmialiśmy się i śpiewaliśmy piosenki z radia . Tylko Hazza był jakiś taki..cichy , no ale nei ważne , potem z nim pogadam może . O 15:00 byliśy na miejscu .
- ja ide na rolecoaster , idziecie ze mna .? - spytałam pełna energii .
- niee..ja sie boje. - odparł Niall i Zayn .
- nie wydaje się to bezpieczne . - oznajmił Liam .
- a ja pójde. - nakręcił sie Louis.
- ja tez z Toba pójde - zaoferował się Justin >
- może być fajnie. - stwierdził Harry i poszliśmy na kolejke , a reszta na auta .Kupiliśmy bilety , wsiedliśmy i ruszyliśmy .Było naprawde zajebiście . Po przejażdżce wszyscy razem poszliśmy strzelać do celu . Ja zdobyłam średniego misia , Niall , Harry i Liam małe , a Zayn i Justin wielkiee.
- prosze - wręczył mi misia Justin , tak uroczo się przy tym uśmiechając .
- to dla mnie.? Serio .? - byłam zaskoczona..JB daje mi misia..no nie moge. xD
- no tak. - wzięłam misia , podziękowałam i poslziśmy na koło młyńskie . Potem na jakieś inne rzeczy świetnie sie z nimi bawiłam , naprawde i o 20:00 pojechaliśmy do jakiejś restauracji . Ja wzięłam tylko kawe karmelową , a chłopaki jakieś dania . Po zjedzonej kolacji jeszcze troche pogadaliśmy i pojechaliśmy jeszcze do chłopców. Włączyliśmy jakiś film i usiadłam na środku kanapy , a Niall i Liam poszli do kuchni po żarcie .
- ja chce siedzieć koło Nikki .! - krzyknął Louis.
- hahhhaa..no to chodź tu kochanie. - poklepałam miejsce obok siebie .
- ja tez.! - oznajmił Justin.
- i ja.! - krzyknął Harry . Japierdole , co sie tu dzieje.?
- ale jest jeszcze tylko jedno miejsce , wiec wy sobie usiądziecie razem , a ja na fotelu .- Powiedzialam i wstałam .
- ide po kawe.! - krzyknął Zayn .
- ide z Tobą.! - odkrzyknęłam i nie miałam tutaj kurtki wiec się czyjejś pożyczyłam i weszłam do salonu w celu dowiedzenia sie czyja to kurtka
- to maja. - oznajmil ze smilem Justin .
- dzięki , że moge się pożyczyć. - walłam banana w jego strone i wyszłam razem z Zaynem . Szliśmy spacerkiem i gadaliśmy o wszystkim . W kawiarni kupiliśmy sobie kawy i usiedliśmy przy stoliku . Była 22:37 wiec chwile posiedzielismy tam i o 23:00 ruszyliśmy w kierunku domu . Nie spieszyło nam się , bo nie bardzo nam sie chcialo ogladac ten film . Podchodząc pod dom , nie weszlismy do środka tylko usiedliśmy na schodach . Po chwili zadzwonił mój telefon .
- co .?
- gdzie jesteście .? - spytał Harry .
- na schodach .
- to czemu nie wchodzicie .?
- bo nam sie niechce .? Potem przyjdziemy , Baj . - rozłączyłam się , ale nie zdązyłam schować telefonu , bo zadzwonił ponownie .
- cześć tato .
- cześc córeczko , gdzie jesteś .?
- u chłopaków.
- to przyjedź do domu .
- okeeje. - ppowiedziałam niechętnie , rozłaczyłam się i z Mulatem weszliśmy do środka .
- dzięki za kurtke Skarbie. - powiedziałam do Justina oddając mu ją .
- niema sprawy . - uśmiechnął sie , aja przeszłam do sedna.
- zawiezie mnie ktoś do domu .? czy mam zdac sie na moje nogi .? - spytalam .
- ja Cie podwioze bo i tak musze już jechać .
____________________
Jade na spotkanie wiec kolejny rozdział moze dodam wieczorkiem . Baj .<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz