Wcale nie Harry tylko Justin .
- a to ty..Justin zwalaj . - chłopak się zaśmiał , a ja go wyminęłam i poszłam do salonu .
- a wy co tu jeszcze chcecie .? - spytałam chłopaków.
- żebyś z nami szła.
- niema mowy , a po za tym jest was aż 6.! wystarczy wam . Ja ide na górę , Narka Skarby . - przytuliłam każdego i wyszłam po schodach popijając kawę . Wzięłam gitare i zagrałam parę piosenek . O 20:00 się wykąpałam , uczesałam w wysokiego koka , przebrałam w miętowe rurki , czarne trampki , szarą koszulkę z krótkim rekawkiem z czarnym napisem , wzięłam telefon i portfel po czym wyszłam do Starbucka po kawe. Była dopiero 21:00 i nie było jeszcze tak ciemno , więc szłam powoli . O tej porze nadal było dużo ludzi na ulicach w Londynie , ale w kawiarni naszczęście było ich znacznie mniej . Kupiłam sobie kawę karmelową i usiadłam przy wolnym stoliku przy oknie. Weszłam na twittera , dodałam kilka tweetów , poodpisywałam ludziom i followało mnie już ponad 5.000 osób. LOL . Po 20 minutach wyłączyłam portal i pijąc kawe patrzyłam w okno .
- Nikki.? Co ty tutaj robisz.? Sama..o tej porze .? - dosiadł sie do mojego stolika Justin.
- aam..no to co widac , a poza tym o to samo mogłabym spytać Ciebie .
- hahahhaa..potrzebowałem kawy , często tutaj przychodzisz.?
- jasne , praktycznie co wieczór , ale niezawsze mam czas. Kocham kawe i jak już zapewne zauważyłeś piję ją często .
- taak..też lubie kawę , ale nie w takich ilościach . Wiesz , że kawa jest nie zdrowa .?
- jasne , ale wisi mi to . - zaśmiałam się i po 20 minutach rozmowy Justin odprowadził mnie do domu .
- dzieki Justin , narazie. - przytuliliśmy się na pożegnanie i weszłam do domu . Już się nie kąpałam , bo zrobiłam to wcześniej tylko przebrałam się w piżamę i odrazu zasnęłam .
O 9:00 rano obudził mnie telefon .
- halooooo.?! - powiedzialam ledwo żywa.
- Cześć Nikki , wstawaj , jesteśmy u Ciebie za godzinę . - powiedział radosny Louis.
- co.?1 Po coo .? - wymamrotałam..czego oni znoowu chcą.?!
- jedziemy do studia nagrac piosenki z Justinem..pamiętasz.? - wchujaa..na śmierć zapomniałam.
- no jasne , że pamietam..Narka. - rozłaczyłam sie , wstałam z łóżka i w mgnieniu oka ruszyłam z ubraniami do łazienki . Wzięłam zimny prysznic , który natychmiastowo mnie orzeźwił i wróciłam do żywych . Przebrałam się w czarne rurki , białą bluzkę z czarnym napisem " I LOVE NY " i czarną , luźną bluzę z kapturem. Włosy rozpuściłam , postanowilam , że dziś się nie wymaluje i biorąc aparat i telefon zeszłam na dół w celu zrobienia sobie śniadania. Niestety nie było mi to dane , bo usłyszałam dzwonek do drzwi i kto to był.? No oczywiście , że 1D ..było ich słychać chyba na cały Londyn.
- Czeeeść.! - krzyknęli razem ,a ja odpowiedziałam tym samym , ubrałam czerwone trampki i wyszliśmy .
- gdzie Justin .? - spytał Horan , w sumie..też byłam ciekawa.
- spotkamy sie w studiu. - poinformował Liam i po 10 minutach byliśmy na miejscu . Chwile pogadaliśmy i chłopaki cos tam sobie śpiewali na rozgrzewkę . Po skończonej rozgrzewce przyszedł Justin .
* z perspektywy Harrego *
Skończyliśmy rozgrzewać głosy i do studia wszedł Bieber . Nicol odrazu się do niego uśmiechnęła co on odwzajemnił i przytulił dziewczynę , chwilę z nią pogadał i Nicolet pytała o coś taty , pokiwał głową na znak , że może i razem wyszli . No bez jaj . . kurwa on mi odbiera dziewczyne.!!
* z perspektywy Nicolet *
- hej piękna. - przytulił mnie na przywitanie.
- cześć Skarbie.
- możemy pogadać .? - spytał .
- jasne , ale nie tu . Chodź ze mną po kawę , bo przez chłopaków nic nie jadłam .
- okej .
- tato , idę z Justinem po kawę , zaraz przyjdziemy okej .? - zwróciłam się do taty.
- jasne - wyszlismy ze studia i pokierowaliśmy się do najbliższej kawiarni . Po dojściu na miejsce zamówiłam sobię kawę tą samą co zawsze , a chłopak cappucino .
- więc o czym chciałeś ze mną pogadać .? - spytałam patrząc wyczekująco na chłopaka..i wiecie co .? Ma prześliczne oczy .
- pamiętasz jak proponowałaś siebie , żebyś została moja stylistka i vizarzystką w trasie .?
- tak .
- więc jak spodobasz się mojemu menadżerowi..a wiem , że się spodobasz to pojedziesz ze mną w trasę - powiedział chłopak uśmiechając się szeroko .
- poważnie .?
- no tak..chyba , że niechcesz.?
- no chyba żartujesz.! Jasne , że chcę. Nie będę przynajmniej musiała patrzeć na tą chorą pogode i chodzić do szkoły . - powiedziałam uradowana .
- świetnie . A Twój tata Ci pozwoli . ?
- myślę , że tak . . najwyżej ucieknę i napiszę mu karteczkę . - zaśmiałam się .
- hahaha..robiłaś tak już .?
- jasne, ale nie tatowi tylko mamie . - zaśmialiśmy się i wyszliśmy z kawiarni , bo się już pewnie denerwują. Popijając kawy szliśmy do studia rozmawiając o trasie .
- jesteśmy - krzyknęłam i podeszłam do taty . - tato jest sprawa..poważna. . - popatrzyłam na chłopakow..boże..Harry wyglądał jakby mu mama zmarła , albo KOT.!
- jaka.? - spytał tata.
- no bo jak spodobam się menadżerowi Justina Biebera to pojadę z nim w trasę jako jego stylistka i vizarzystka . - popatrzyłam na Biebsa , który cały czas na mnie patrzył .
- kiedy jest ta trasa .?
- we wrześniu . . prosze mogę jechać.?! Błagaam.
- a co ze szkołą .?
- no , ale przecież jak sprzedam płytę ii..będę zarabiała jako stylistka Biebera to szkoła nie będzie mi potrzebna .
- sam niewiem .
- poczekaj tutaj chwilkę. - pobiegłam do pomieszczenia gdzie byli chłopcy i pociągnęłam Justina za rękę .
- Chodź tu szybko..mój tata się zastanawia i trzeba go namówić , bo ja niechcę iść do szkoły . - oznajmiłam i już byliśmy przy Paulu .
- prosimyy. - zrobiliśmy razem miny szczeniaczków i oparlismy nasze głowy o siebie .
- no dobrzee...ale żeby potem nie było na mnie - powiedział tata , a my go przytuliliśmy i wrócilismy do pomieszczenia gdzie była reszta.
- aaaaaa.! We wrześniu jadę z Justinem w trasę.! - krzyknęłam z radości , a im opadły kopary i prawie wyleciały oczy .
- co.?! Nie cieszycie się .?! Bo ja baardzo .
- a co z nami .? Jak my sobie bez Ciebie poradzimy .? - spytal Niall , a Liam go uderzył w głowę , dając mu tym samym znak , że powinien się cieszyć moim szczęściem .
- ojh Skarbiee..poradzisz sobie bezemnie..- przytuliłam go , a ten niechciał mnie puścić , więc dość długo tak staliśmy . - Justin.?
- no .?
- ile będzie trwała ta trasa.?
- cztery miesiące.
- serio.? Ale faza..widzisz Kochanie.? To tylko 4 miesiące . - nareszcie się ode mnie oderwał .
- tylko.?! - krzyknął Hazza.
- no tak , ale do czego ja Ci jestem potrzebna .?
- no niewiem..do różnych rzeczych , naprzykład takich jak .. rozmowa o 1:00 w nocy ?!
- masz mnie. - zaoferował się LOu.
- ale to nie to samo .
- są przecież jeszcze telefony , skejp i internet . Możesz do mnie dzwonić. - uśmiechnęłam sie do chłopaka.
- a tak wgl to czemu Ty jedziesz z nim w trase.? - spytal Malik .
- ah taak..jeszcze nie wiecie..- puściłam oczko do Justina. - jesteśmy razem i nie wytrzymamy tyle bez siebie . A chłopakom opadły kopary , a ja i Justin spojrzelismy na siebie i zaczęliśmy się śmiać .
- hahahhhaaa..żartuje.! Będe jego stylistką .
- już myślałem . . - zaczął Thomlinson .
- że .?
- że nie będę mógł mówić do Ciebie kochanie . - puścił mi oczko , a ja wywróciłam oczami i się zaśmiałam .
____________________________
OMomomomo..jest kolejny .; D
sorki ze tak pozno , ale niema czasu , bo wyjeżdżam na tydzien do Włoch 24.08 ii..ni będe dodawaała rodziałów bo nie będę miała tam neta , więc dodam dopiero taki dłuugi za jakieś dwa tygodnie..ale może dodam jeszcze jeden jutro ..zobaczymy .
Baj.<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz