sobota, 18 sierpnia 2012

Twelve. ♫♪


- hmm..jaka by jej tu wymierzyć karee.- zastanawiał się Louis
- hmm..żadną..jestem przecież taaka bezbronna. – i niewinnie się usmiechnelam. Chłopaki się zaśmiali i mnie puścili . Znaczy nie wszyscy , bo Styles i Bieber nadal mnie trzymali .
- no puśćcie mnie już..
- nie.
- bo.?
- bo nie.?
_ a co mam zrobić .?
- nie złośc się na nas.- powiedzieli razem , a ja zaczelam się smiac .
- to było na zartyy..hahahaa. czy teraz mnie puścicie.?
- teraz tak . –chlopaki mnie puścili , a ja znowu zanurkowałam . Po kilku minutach zaczal plakac.
- Louis , Skarbie idź do dziecka. – poprosiłam.
- ale..
- tez cie kocham..idź .
- ugh . . no dobraa.- chłopak poszedł , a my jeszcze chwile się chlapalismy , po czym wyszliśmy już z wody . Każdy przebral się w swoje rzeczy tylko nie ja..przeciez nic tu nie miałam.
- chlopakii..pozyczcie mi jakies ciuchy , bo ja tutaj niemam. – oznajmiłam.
- chodź . – pociągnął mnie za reke Harry .
- masz..załóż too i to . – wręczył mi dresy i za duzy podkoszulek . Przebrałam się i weszłam z powrotem do pokoju chłopaka
- o boze..jak ja wyglądam..masakraa.
- no co ty..wygladasz super.- chłopak jebnal smila
- odwróć się.
- po co .?
- no odwróć się . – chłopak stanal do mnie plecami , a ja wskoczyłam mu na barana i tak zeszliśmy na dol..a chłopaki na nasz widok dziwnie się patrzyli.
- co.? – spytałam. – lubie wygode. Hahahaa. – była już 21:09 m wiec Harry zawiózł małego do mamy , bo my byśmy nie dali rady . Justin tu śpi , więc niema szans , żeby było cicho . Nawet nie chodzi o niego tylko o samo One Direction .
- to co robimy .? – spytal Horan zajadając się żelkami .
- osz tyy..masz żelki.! Dawaj mi je.! – rzuciłam się na chłopaka odbierając mu żelki . Chłopaki tak się ze mnie nabijali , że japierdole. – Ha.! Maam je.! – tym razem to ja zajadalam się zelkami , a blondyn siedział z naburmuszona mina .
- nie pokazuj takiej miny przy Justinie Bieberze . – podkreśliłam „ Justinie Bieberze „ , bo wiedziałam jak Niall go uwielbia . Puściłam oczko do Justina ,a Horanek od razu się uśmiechnął ,a  Louis zaproponował gre w butelkę . Harry już przyjechał , usiedliśmy na ziemi w kółeczku i zaczęliśmy .
- ja zaczynam,!- krzyknelam i wyrwa łam Liamowi butelkę . Pokręciłam nią i wypadło na Zayna .
- prawda czy wyzwanie .?

_____________________________________

Dziś dodam jeszcze nastepna czesc , albo nastepny rozdzial..zobaczymy jak wyjdzie. Ale teraz niemam zbytnio czasu , ale chyba nikt tego nie czyta..ale co tam..sprubuje to dokonczyc . ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz