- okej. Baj . – poszłam na
górę , weszłam do pokoju, a tam chłopaki próbują uporac się z ubraniem
bluzeczki dziecku .
- hahhaaa..pomoge wam..dajcie to . – zwinnie przebrałam małego , dalam mu
calusa i wzielam na rece, po czym zeszłam z nim i chłopakami na dół .
- no dobraa..Niall i Louis..bierzecie się za zrobienie parówek małemu , aty
Zayn..możesz iść do chłopaków. – uśmiechnęłam się do chlopakó1) i w salonie zaczęłam się bawić z malutkim.
- Gotowe.! – krzyknął po 5 minutach Niall. Nakarmiliśmy małego i poszliśmu na
balkon , do chłopaków .
- No siema ziomy . –powiedziałam na wejściu i wręczyłam Haremu dziecko .
-co.?
- no weź go..ty miałeś się nim zajmować , a ja tylko pomagać .
- ugh..- niechcetnie wzial Michelka na kolana , a już po kilku minutach bawil
się z nim . Ja usiadłam na lezaku obok Justina , areszta bawila się w rzucanie
kamieni do basenu..ciekawe jak potem będą to wyciagac..idioci .
- co tam .? – spytal Chłopak.
- luz ,a u Ciebie .?
- calkiem dobrze . Za dwa tygodnie mam trase , a niemam jeszcze stylistki i
vizarzystki .
- uuu..to nie dobrze,,wiesz , bo jak nikogo nie znajdziesz to możesz do mnie
zadzwonić .
- jesteś stylistka.?
- niee..tak oficjalnie nie..niemam zabardzo doświadczenia czy cos , ale bylam
stylistka One Direction w ich trasie.
- super. A będziesz teraz chodzila do szkoły .?
- to zalezyy..
- od czego .? – zapytal i spojrzał na mnie.
- od tego czy znajde jakas dobra prace
- a kim chcialabys zostać .?
- hmm..wiesz ..sporo tego jest .
- mam czas. – walnął smila..tak ślicznie się uśmiechaa.
- noo..np. tancerka , fotograf , stylistka..ewentualnie piosenkarka..jeszcze
pare innych , ale te sa najlepsze .
- mysle ze jest to do spełnienia.
- tak , taak..ja tez tak mysle , ale wole jak nie mysle , bo złe rzeczy z tego
wyjdą – wykrzywiłam ryj i zasmialam się.
- czym się interesujesz.?
- no to co mówiłam .
- a sporty .?
- lubie jeździć na desce , rolkach , grać w kręgle ii..bardzo lubie koszykówkę
. Po prostu lubie dobrze się bawić , a czasami w gre wchodzi ryzyko .
- masz bardzo dużo zainteresowań .
- lubię próbować czegoś nowego .
- tez bardzo lubie koszykówkę . . jak myślisz pokonasz mnie .? – zaśmiał się .
- jasne. – jeblam smila.
- zobaczymy . .
- co masz na myśli .?
- zagramy kiedyś taki mini meczyk..jeden na jednego ,
- mi pasuje.
- śpiewasz. ?
- mhm..nie dużo , ale mam swoją płytę , którą nagral mi mój tata .
- wow..nieźle .
- dzięki. Na jakich instrumentach grasz.?
- pianino , gitara , perkusja , trombka,..ale to ostatnie raczej najmniej . a
Ty grasz.?
- taak..gitara , pianino i kilka innych , ale te sa dla mnie najważniejsze .
- szczerze .? nie spotkałem jeszcze
takiej osoby jak ty . – powiedział tajemniczo .
- czyli jakiej .?
- noo..takiej wyjątkowej . – słodko się uśmiechnął .
- hahaha..dziwnie wyjątkowej . .nie
jestem normalna.
- normalność jest przereklamowana . Co chciałabyś zobaczyć w życiu .?
- a w jakim sensie.? – trochę nie kumałam o co kaman .
- jakie miejsca..czym chciałabyś się przejecham , gdzie pojsc .
- hmm..więc..Miami , LA , Kalifornia , NY..dużo tego..Canada .
- urodziłem się w Canadzie i mam tam dziadka..mam z nim świetne kontakty .
Zawsze przy mnie był i mi pomagal.
- miłoo…wiesz chciałabym się przejechać jeszcze rolecoasterem..to by była
faza..japierdole..hahaa. – zasmialismy się
- tez bym się przejechal. Jedźmy jutro z ID do wesołego miasteczka. –
zaproponował .
- ooo..byłoby super , tylko to zależy od mojego taty.
- czemu .?
- bo ja bylam jego asystentka tylko w trasie i tam wiedzielaam co i jak , a
teraz noo..nie wiem praktycznie nic .
- byłaś asystentką ich menadżera .? – spytal wskazując idących w nasza strone
chłopaków .
- no tak . –wyszczerzylam się i spojrzałam na Liama. – Liam.! Macie jutro dzień
wolny .?
- no tak , a co .?
- a możecie jechać z nami do wesołego miasteczka .? – usmiechnelam się do
Daddiego .
- jasne..okolo 14 możemy jechać. Ale to
zależy o której wstanie Hazza..no i Ty . – zaśmiał się
- eii..przeciez ja wstaje wczesniee..juz o 11:30.
- taak..baardzo wcześnie..normalnie środek nocy . – nabijał się Zayn .
- no wyobrax sobie , że dla mnie to właśnie jest środek nocy .
- wiecie co .? coś tam zobaczyłam.- wskazałam ręką na basen – widzicie. ?
- nie.
- no popatrz taam.- powiedziałam wystraszona. Oczywiście udawałam , bo chciałam
ich wrzucić do basenu , ale jestem dobra aktorka i chyba uwierzyli .
- chodźcie bliżej basenu..- powiedziałam i dałam do wuzka Michellka.- widzicie
tam .?
- nieee.
- no to poodejdźcie trochę bliżej i się przypatrzcie. . ja widzee.
- okej . – podeszli tak , ze stali już na krawędzi.
- eii..dajcie na chwilke wasze komórki . Chce wam przesłać takie słodkie
zdjęcie.
- trzymaj..
- masz..
- łap.. – dali mi swoje komórki i znowu się przyglądali wodzie , aja szybko
każdego z nich wepchnelam.
- aaa.!- krzyknęli .
- osz tyy…chodź tu . – krzyknął Justin i wyszedł z wody ..zaczęłam uciekać , a
on mnie gonił.
- aaa.! Goni mnie niestabilnie psychiczny osioł.! Zwalaj ode mnie.! –
krzyczałam i biegłam przed siebie , ale byłam za wolna , bo chłopak mnie
dogonił , wziął na ręce i razem ze mną wskoczył do basenu .
- kurwa.!- powiedziałam.
- dobrze ci tak . – smial się Styles tak jak reszta.
- pff..na Ciebie i Ciebie mam focha. – pokazałam palcem na Justina i Hazze.Ale
jak już byłam w basenie to zanurkowałam pod wode i popływałam sobie. Po chwili
jak chłopaki gadali , a Liam i Louis pływali pociągnęłam ich za nogi , tak , ze
zanurkowali pod wode. Oczywiście potem musiałam się zmywać , bo te łosie mnie
goniły , ale i tym razem mnie złapały .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz